Dokładnie wczoraj na oficjalnych profilach społecznościowych SpaceX pojawiło się zdjęcie przedstawiające interstage (element oddzielający pierwszy człon od drugiego) długo wyczekiwanego, bo od 2013 roku, Falcona Heavy. Na zdjęciu nie widać nic więcej i nie różni się on specjalnie od tej samej części w Falconie 9. Ciekawą informacją dotyczącą FH jest również to, że jeden z bocznych boosterów będzie używanym boosterem, który wziął udział w misji z satelitą Thaicom-8, po czym wylądował na autonomicznej barce Of Course I Still Love You. Jak być może pamiętacie, podczas lądowania jedna z nóg zdecydowanie mocniej zużyła honeycomb (aluminiową strukturę w nogach amortyzującą lądowanie), przez co Falcon podróżował do portu całą drogę przechylony i wszyscy zastanawiali się, czy uda mu się bezpiecznie wrócić. Teraz będziemy mogli znów zobaczyć go w akcji. Pozostałe boostery mają być nowe. Start jest przewidziany na rok 2017 i wszystkie znaki na Ziemi i w SpaceX wskazują, że tym razem powinni dotrzymać słowa. Falcon Heavy będzie najpotężniejszą rakietą na świecie od czasów Saturna V. Będzie w stanie wynieść na niską orbitę okołoziemską do 54 ton.
Przekładany kilka razy powrót do lotów odbędzie się najpewniej 7 stycznia. Ładunkiem będą satelity Iridium NEXT, które zostaną wyniesione na orbitę polarną z bazy wojskowej w Vandenberg, w Kalifornii. Lądowanie odbędzie się na barce Just Read The Instructions na Pacyfiku. CEO firmy Iridium najwidoczniej również nie może doczekać się startu, ponieważ udostępnia sporo informacji w mediach społecznościowych. Możemy się między innymi dowiedzieć, że satelity są już zatankowane i prawdopodobnie schowane pod owiewkę Falcona.
Drugim startem powinna być misja z satelitą Echostar-23, obecnie zaplanowana na 15 stycznia, jednak data ta nie jest jeszcze potwierdzona przez SpaceX. Bardzo zastanawiające są prace przeprowadzane w porcie na OCISLY. Wygląda na to, że chcą zrobić tam więcej miejsca. Tylko po co i na co?