SpaceX zdobyło drugi kontrakt na wystrzelenie nowego satelity GPS trzeciej generacji. Kwota za którą ma zostać wykonana misja wynosi 96,5 miliona dolarów i to ona była kluczowa przy podjęciu decyzji przez USAF. Satelita ma zostać wystrzelony do kwietnia 2019 roku z jednej z platform na Cape Canaveral. Konkurentem SpaceX była firma ULA, która w poprzednim przetargu na wyniesienie na orbitę satelity GPS nawet nie wystartowała. Mimo potencjalnej możliwości zaoszczędzenia jeszcze większej ilości pieniędzy, Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych poinformowały, że na tę chwilę nie planują korzystania z używanych pierwszych stopni rakiet SpaceX. Być może po kilku udanych lotach wykorzystujących używane boostery, USAF zmieni zdanie.
Najbliższy start Falcona 9 zaplanowany na 27 marca został przełożony o dwa dni. Wynika to z opóźnienia rakiety Atlas V, która pierwotnie miała lecieć wcześniej, ale pojawiły się usterki w sprzęcie naziemnym. Jak już wiadomo, nastąpiło kolejne opóźnienie Atlasa, tym razem spowodowane problemami z hydrauliką w samej rakiecie, ale nie wiadomo jeszcze jak wpłynie to na datę startu Falcona. Obecnie SpaceX planuje test statyczny na 26 marca, a start na 29 marca, na godzinę 22:59 czasu polskiego. Podczas tej misji satelita SES-10 zostanie wyniesiony na geostacjonarną orbitę transferową, a pierwszy stopień, który weźmie udział w tej misji, będzie tym samym który poleciał w zeszłym roku w ramach misji CRS-8 i wylądował na autonomicznej barce OCISLY na Atlantyku. Po tym starcie planowane jest ponowne lądowanie rakiety na Of Course I Still Love You. Udana misja z pewnością napędzi SpaceX i będzie kolejnym krokiem w kierunku obniżenia cen lotów kosmicznych.
Następną misją po SES-10 powinien być start Falcona 9 z tajnym satelitą NROL-76 dla amerykańskiego wywiadu, który zaplanowany jest na 16 kwietnia. To pierwsza tego typu misja wykonywana przez SpaceX. Jak zwykle przy misjach dla NRO (Narodowe Biuro Rozpoznania, jedna z najtajniejszych agencji w USA), nie znamy masy ani dokładnego opisu ładunku. Ze względu na małą ilość informacji możemy się tylko domyślać czy Falcon podejmie próbę lądowania na lądzie, czy na autonomicznej barce. Biorąc pod uwagę jak wyglądały transmisje z poprzednich startów dla NRO, prawdopodobnie nie ujrzymy odrzucenia osłon ładunku oraz późniejszej fazy lotu.
Na 30 kwietnia ustalono datę startu z bardzo ciężkim ładunkiem, satelitą telekomunikacyjnym Inmarsat-5 F4. Ma zostać wyniesiony na geostacjonarną orbitę transferową, a jego masa to prawie 6,1 tony. Będzie to najcięższy ładunek wyniesiony na taką orbitę przez SpaceX. Jeśli do momentu startu do użycia nie wejdzie nowa wersja Falcona 9, to nie powinniśmy spodziewać się próby lądowania.
Źródła: Twitter Jamesa Deana, Spacenews.com, Twitter NSF, Twitter NSF, Twitter NSF, Reddit, Skyrocket.de