Jak wynika z artykułu opublikowanego na stronie Florida Today, SpaceX otrzymało zezwolenie na budowę obiektu do modernizowania, naprawiania i testowania kapsuły Dragon na terenie platformy do lądowania LZ-1 (Landing Zone 1). Pozwoli on usprawnić proces przygotowywania statków do lotów.
Firma, razem z przedstawicielami Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (które są współwłaścicielem terenu) 31 lipca złożyła wniosek o pozwolenie na budowę infrastruktury odprowadzającej wodę deszczową. Według dokumentacji, nowy, tymczasowy ośrodek będzie służył do inspekcji, napraw i modernizacji kapsuł Dragon, które będą przygotowywane do lotu. W pobliżu zbudowane zostanie również stanowisko do testowania silników załogowego Dragona. Test będzie miał za zadanie sprawdzenie działania silników SuperDraco, które służą jako system ewakuacji kapsuły i ratowania astronautów w razie problemów z rakietą nośną na platformie startowej lub w czasie lotu.
Testy silników Dragona będą wyglądały podobnie, jak obecnie testowane są rakiety Falcon 9. Kapsuła zostanie zatankowana toksycznym paliwem hipergolicznym – tetratlenkiem diazotu oraz monometylohydrazyną, a następnie jej silniki zostaną odpalone na kilka sekund. Pozwoli to upewnić się, że wszystko działa poprawnie, aby w dniu startu być pewnym, że w razie konieczności można uratować załogę.
Całość powstanie na południowy zachód od Landing Zone 1, na którym dotychczas sześć razy udało się wylądować pierwszym stopniem rakiety Falcon 9. Nowy ośrodek będzie zajmował teren o powierzchni ponad trzydziestu tysięcy metrów kwadratowych. Na północ od obecnej platformy do lądowania budowana jest kolejna, nieco mniejsza. Jest to konieczne, aby podczas zbliżającego się dziewiczego lotu Falcona Heavy można było wylądować dwoma bocznymi boosterami na lądzie. Trzeci wyląduje na platformie Of Course I Still Love You na Oceanie Atlantyckim.
Dotychczas towarowe kapsuły Dragon lądowały w wodach Oceanu Spokojnego, skąd były transportowane drogą wodną do San Diego, w Kalifornii, a następnie do McGregor, w Teksasie. Można się spodziewać, że firma planuje w przyszłości lądowanie zarówno towarowych jak i załogowych statków w wodach Oceanu Atlantyckiego. Pozwoliłoby to na szybsze i łatwiejsze naprawianie, testowanie i ponowne przygotowywanie kapsuł do lotów. Zaoszczędziłoby to zarówno czas jak i pieniądze.
Nowa infrastruktura nie powinna mieć zbyt dużego negatywnego wpływu na okoliczne tereny. Najbardziej ucierpi na tym środowisko naturalne. Podczas budowania nowej platformy do lądowania oraz ośrodków do przygotowywania Dragona, konieczne będzie usunięcie ponad 90 tys. metrów kwadratowych siedlisk modrowronki zaroślowej, myszy, połoza wschodniego oraz żółwia norowego. Jeśli zostaną wprowadzone odpowiednie procedury, nie powinno być problemów związanych z toksycznym paliwem, którego używają silniki SuperDraco. Na całym przedsięwzięciu zyska lokalna ekonomia, w szczególności firmy zajmujące się projektowaniem i budową całego ośrodka oraz producenci materiałów budowlanych.
Źródła: Florida Today, nasaspaceflight.com