Rok 2016 przyniósł SpaceX wiele sukcesów, ale nie obyło się również bez porażek. Od wielkich, historycznych wyczynów w postaci lądowania pierwszym stopniem rakiety orbitalnej na statku, przez wybuch na platformie startowej po plany budowy wielkiej, marsjańskiej rakiety. Poniżej znajduje się krótkie podsumowanie bogatego w doświadczenia roku 2016.
W grudniu 2015, po półrocznej przerwie spowodowanej nieudaną misją CRS-7, odbył się pierwszy lot Falcona 9 z misją Orbcomm OG-2. W jej czasie dokonano czegoś, co wielu uznawało za niemożliwe – wylądowano pionowo na lądzie pierwszym stopniem rakiety orbitalnej. Był to również pierwszy lot ulepszonej rakiety Falcon 9 w wersji Full Thrust – FT, nazywanej również Falcon 9 v1.2. Wersja ta ma ulepszone silniki w pierwszym i drugim stopniu, większy zbiornik paliwa w drugim stopniu i korzysta z mocno schłodzonego ciekłego tlenu – pozwala to na wynoszenie znacznie cięższych ładunków na orbitę niż na rakiecie w wersji 1.1. Super schłodzony, a więc gęstszy tlen, powodował niemałe problemy podczas tankowania. Ostatecznie jednak, przy kolejnych startach, firma opanowała proces na tyle, aby nie przeszkadzał on w terminowym starcie rakiety.
Styczeń 2016 rozpoczął się od startu ostatniej sztuki Falcona 9 w wersji 1.1. W gęstej mgle satelita Jason-3 został wyniesiony na orbitę z Vandenberg Air Force Base, z platformy startowej SLC-4E. Był to drugi start SpaceX z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Ciekawostką jest, że pierwszy, z misją CASSIOPE, był zarazem pierwszym startem rakiety w tej wersji. Tak więc historia Falcona 9 v1.1 rozpoczęła się i zakończyła w Kalifornii. Podczas misji Jason-3 podjęta była kolejna próba lądowania pierwszym stopniem rakiety na autonomicznym statku o nazwie Just Read the Instructions na Oceanie Spokojnym. Próba ta niestety nie była udana. Rakieta wylądowała, jednak zatrzask w jednej z nóg Falcona nie zadziałał, przez co pierwszy stopień przewrócił się na bok, kończąc żywot w całkiem efektownej eksplozji.
Na kolejny start przyszło nam czekać prawie 2 miesiące. Lot z bardzo ciężkim satelitą SES-9 był przekładany wielokrotnie, głównie przez problemy z tankowaniem niezwykle zimnego tlenu. SpaceX musiało wpierw opanować technikę szybkiego i bezproblemowego tankowania tej substancji. Żadna z firm i agencji kosmicznych czegoś takiego nie próbuje i pokazuje to, jak niezwykle trudne jest to zadanie. Super schłodzony ciekły tlen daje jednak Falconowi jeszcze więcej mocy i zapasu paliwa podczas lądowania, co czyni je dużo łatwiejszym. Podczas jednej z prób startu rakieta sama zablokowała start dosłownie sekundę przed odpaleniem silników. Problemem był wspomniany właśnie ciekły tlen. Po uporaniu się ze wszystkimi problemami, rakieta Falcon 9 1.2 Full Thrust wystartowała z przylądka Cape Canaveral 4 marca. Satelita SES-9 dotarł na zaplanowaną orbitę i główna misja zakończyła się pełnym sukcesem. Wiele osób było jednak bardziej zainteresowanych tym, co działo się z pierwszym stopniem rakiety. Miał on wylądować na statku Of Course I Still Love You na Oceanie Atlantyckim. Wysokie zapotrzebowanie energetyczne tej misji nie pozwoliło jednak na udane lądowanie i pierwszy stopień roztrzaskał się o pokład statku.
Następnie przyszła kolej na długo wyczekiwaną misję CRS-8. Jak wiadomo, poprzedni lot Dragona (CRS-7) z zapasami dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie powiódł się, ponieważ rakieta wybuchła kilkadziesiąt sekund po starcie. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem. Po starcie 8 kwietnia, Dragon, w którego bagażniku znajdował się nadmuchiwany moduł stacji kosmicznej Bigelow Expandable Activity Module (BEAM), został umieszczony na poprawnej orbicie i dwa dni później zadokował do ISS. Misja CRS-8 przyniosła również długo wyczekiwane wydarzenie – udane lądowanie na statku na oceanie. Pierwszy stopień rakiety Falcon 9 wylądował na statku Of Course I Still Love You na Oceanie Atlantyckim pokazując, że tysiące godzin pracy i wiele nieudanych prób nie poszły na marne.
Maj dostarczył kolejnych sukcesów. W tym miesiącu wykonano dwa loty z satelitami komunikacyjnymi – 6 maja JCSAT-14 i 27 maja Thaicom 8. Obie misja zakończyły się pełnym sukcesem. Co ważne, dwukrotnie udało się wylądować pierwszym stopniem rakiety Falcon 9 na statku OCISLY na Oceanie Atlantyckim, i to podczas wynoszenia ciężkich ładunków na geosynchroniczną orbitę transferową. Dowiodło to, że koncepcja lądowania rakietą ma szanse powodzenia i przyczynienia się do znacznego zmniejszenia kosztów wynoszenia ładunków w kosmos.
15 czerwca miała miejsce misja z dwoma satelitami – Eutelsat 117 West B oraz ABS-2A. O ile główny cel misji – dostarczenie satelitów na orbitę – został w pełni osiągnięty, to niestety nie udało się wylądować pierwszym stopniem rakiety na statku. Podczas lądowania uruchomione były trzy z dziewięciu silników Falcona. Na skutek awarii, ciąg w jednym z nich był niższy niż było to konieczne, w związku z czym rakieta "osiadła" na statku przy zbyt dużej prędkości, skutkiem czego był wybuch pierwszego stopnia Falcona 9.
Lipiec przyniósł kolejną misję zaopatrzeniową dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej – CRS-9. Tym razem w bagażniku Dragona znalazł się Międzynarodowy Adapter Dokujący (International Docking Adapter – IDA). IDA-2 został zainstalowany w module Harmony podczas spaceru kosmicznego, który 19 lipca przeprowadzili Jeffrey Williams i Kathleen Rubins. Pierwszy z adapterów, IDA-1, miał zostać dostarczony na stację w czerwcu 2015, jednak został zniszczony podczas eksplozji w czasie misji CRS-7. W zamian za niego zostanie zbudowany adapter IDA-3. Adaptery te pozwolą na dokowanie komercyjnych statków załogowych – Dragona 2 i Boeinga CST-100 Starlinera. Podczas misji CRS-9 po raz drugi udało się wylądować pierwszym stopniem rakiety na lądzie.
14 sierpnia Falcon 9 wystartował z satelitą JCSAT-16 na geosynchroniczną orbitę transferową. Był to drugi start w tym roku dla japońskiej firmy JSAT Corporation. Misja ta przyniosła kolejne udane lądowanie pierwszego stopnia rakiety na statku Of Course I Still Love You na Oceanie Atlantyckim. Jak się okazuje, dla SpaceX był to ostatni start w 2016 roku.
Pierwszego września nadeszła niespodziewana wiadomość, że Falcon 9, który był przygotowywany do startu z satelitą AMOS-6, wybuchł na platformie startowej SLC-40 na Florydzie. Całość miała miejsce podczas tankowania rakiety przed testem statycznym, który jest częścią rutynowej procedury przed startem. Kilka godzin później pojawiło się nagranie, na którym widać, że eksplozja miała miejsce w górnym stopniu rakiety. Zniszczona została rakieta, platforma startowa i izraelski satelita, który miał być dzierżawiony przez Facebooka do projektu Internet.org.
Pisząc podsumowanie 2016 roku SpaceX nie można zapomnieć o wrześniowej konferencji Elona Muska na temat kolonizacji Marsa, która miała miejsce w Meksyku, podczas Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego. Jej temat brzmiał "Uczynienie ludzkości gatunkiem multiplanetarnym". Plany ogłoszone podczas tej konferencji budzą podziw. SpaceX ma zamiar zbudować wielką rakietę, która będzie wynosić ogromny, mieszczący około 100 osób statek kosmiczny. Całość ma posłużyć do realizacji wielkiego planu firmy – kolonizacji Marsa. Podczas konferencji zaprezentowano film z testu nowego silnika SpaceX – Raptora. Ten napędzany ciekłym metanem i ciekłym tlenem silnik będzie napędzał rakietę zmierzającą w stronę Czerwonej Planety. Pokazano również ogromny, zbudowany z włókien węglowych zbiornik na ciekły tlen. Kilka tygodni po prezentacji zbiornik został załadowany na barkę i wypłynął na ocean, aby przeprowadzić testy ciśnieniowe. Wszystko wskazuje na to, że całość działa zgodnie z założeniami. Szczegółowy opis konferencji można przeczytać na naszej stronie. Przygotowaliśmy również obszerny artykuł na temat silnika Raptor.
Po wrześniowym wybuchu na platformie startowej SpaceX przystąpiło do analizy wszystkich zebranych danych i szukania przyczyny awarii. Przeprowadzono liczne testy w ośrodku testowym w McGregor, w Teksasie. Odwzorowano tam całą sekwencję tankowania z 1 września, doprowadzając do kontrolowanego wybuchu zbiornika z ciekłym tlenem. Pozwoliło to na poznanie przyczyny wybuchu. Okazało się, że problem pojawił się podczas tankowania helu do kompozytowego zbiornika, znajdującego się wewnątrz zbiornika z ciekłym tlenem w drugim stopniu rakiety. Więcej szczegółów dotyczących awarii można przeczytać w oświadczeniu firmy.
W 2016 roku poznaliśmy również więcej szczegółów dotyczących planowanej przez SpaceX konstelacji satelitów dostarczających Internet na całym świecie. Całość ma składać się z 4425 satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej, a dokładniej na wysokości od 1110 do 1325 km nad powierzchnią planety. Każdy z nich ma mieć wymiary 4 x 1,8 x 1,2 m i masę 386 kg. Żywotność przewidziana jest na 5-7 lat. Firma planuje w całości samodzielnie zająć się produkcją satelitów, infrastruktury naziemnej i odbiorników dla użytkowników końcowych. Budowa internetu satelitarnego, dostępnego w każdym zakątku Ziemi, ma pozwolić sfinansować marsjańskie plany SpaceX.
Kończący się rok przyniósł także kolejne opóźnienia w programie komercyjnych lotów załogowych. NASA udostępniła nowy terminarz z którego wynika, że pierwszy start Falcona 9 z Dragonem 2 (bez astronautów na pokładzie) ma odbyć się w listopadzie 2017. Pierwszy lot załogowy planowany jest obecnie na maj 2018. Opóźnienie wynosi więc około 6 miesięcy, biorąc pod uwagę daty, które były podawane w maju bieżącego roku.
Opóźnia się również start nowej rakiety SpaceX – Falcona Heavy. Ta rakieta, zbudowana z połączenia trzech pierwszych stopni Falcona 9, mająca łącznie 27 silników Merlin, miała pierwotnie lecieć w 2013 roku. Okazuje się jednak, że połączenie trzech Falconów 9 jest trudniejsze niż się spodziewano. Obecnie dziewiczy lot Falcona Heavy planowany jest na drugi kwartał 2017.
Od wrześniowej eksplozji minęły już 4 miesiące i wydaje się, że wkrótce możemy spodziewać się kolejnych lotów SpaceX. Wszystko wskazuje na to, że powrót do lotów odbędzie się w pierwszej połowie stycznia. W kosmos poleci 10 satelitów Iridium. Wystartują one na pokładzie rakiety Falcon 9 z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii. Będzie to pierwszy start z tego miejsca od misji Jason-3 w styczniu 2016.
Nadchodzący rok powinien przynieść wiele ekscytujących wydarzeń kosmicznych. Począwszy od powrotu do lotów SpaceX, poprzez dziewiczy lot Falcona Heavy, pierwsze loty kapsuł załogowych Dragon 2 i CST-100 Starliner, skończywszy na przygotowaniach do pierwszych misji Red Dragona na Marsa, podczas których firma ma zamiar przetestować lądowanie "na silnikach", a później prawdopodobnie wytwarzanie paliwa na powierzchni Czerwonej Planety. Pierwszy Red Dragon powinien wyruszyć na pokładzie Falcona Heavy w jej kierunku w 2018 roku, a kolejne starty planowane są co dwa lata. Wszystko to ma przygotować firmę do osiągnięcia celu, jakim jest kolonizacja Marsa.