Najbliższe plany SpaceX – sierpień 2019
W najbliższych tygodniach SpaceX planuje przeprowadzenie jednej misji z satelitą telekomunikacyjnym. Poza tym firma przygotowuje się do kolejnego testowego lotu prototypu statku Starship, tym razem na wysokość około 200 metrów.
Na początek sierpnia zaplanowano misję Falcona 9 z satelitą AMOS-17. Jest to satelita telekomunikacyjny izraelskiej firmy Spacecom. Został zbudowany przez firmę Boeing na bazie platformy BSS-702MP. Ważący około 6500 kg satelita zostanie umieszczony na geosynchronicznej orbicie transferowej (GTO), skąd następnie, dzięki własnemu napędowi, trafi na orbitę geostacjonarną na długość geograficzną 17°E, gdzie przez ponad 20 lat będzie służył mieszkańcom Bliskiego Wschodu, Europy i Afryki. AMOS-17 zastąpi na orbicie satelitę AMOS-5, który został wyniesiony w kosmos w 2011 roku i z którym utracono kontakt w 2015 roku.
Do startu, który odbędzie się z platformy SLC-40 na Cape Canaveral na Florydzie i który obecnie jest zaplanowany na 4 sierpnia, na godzinę 00:51 czasu polskiego (3 sierpnia, 22:51 UTC), wykorzystany zostanie używany pierwszy stopień rakiety, który wcześniej brał udział w misjach Telstar 19 VANTAGE oraz Es'hail-2. Ze względu na masę ładunku, podczas tego lotu rakieta nie zostanie jednak odzyskana.
W drugiej połowie sierpnia zakończy się misja CRS-18, w ramach której statek towarowy Dragon dostarczył na Międzynarodową Stację Kosmiczną 2312 kg zapasów, eksperymentów naukowych i sprzętu. Częścią ładunku był międzynarodowy adapter dokujący IDA-3 (ang. International Docking Adapter), który będzie używany przez załogowe statki CST-100 Starliner firmy Boeing oraz Dragon 2 firmy SpaceX. Adapter zostanie zainstalowany w module Harmony przy użyciu robotycznego ramienia, a następnie ostatecznie podłączony przez astronautów podczas spaceru kosmicznego zaplanowanego na sierpień. Statek Dragon zakończy misję CRS-18 po lądowaniu na spadochronach w Oceanie Spokojnym niedaleko wybrzeża Kalifornii.
Na początku lipca SpaceX otrzymało kontrakt na wyniesienie w kosmos przy użyciu Falcona 9 dwóch satelitów firmy Space Norway. Zostaną one zbudowane przez firmę Northrop Grumman na bazie platformy GEOStar-3. Każdy z nich będzie miał masę około 2000 kg. Na ich pokładzie znajdą się również ładunki firmy Inmarsat, Ministerstwa Obrony Norwegii (nor. Forsvarsdepartementet) oraz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (ang. United States Air Force). Zadaniem satelitów będzie zapewnienie łączności powyżej szerokości geograficznej 65°N. Satelity trafią na silnie eliptyczną orbitę, na której będą okrążać Ziemię co około 16 godzin, z czego przez 10 godzin będą mogły świadczyć usługi telekomunikacyjne na docelowym obszarze. Przez pozostałe 6 godzin, podczas przelotu bliżej Ziemi, satelity będą dezaktywowane. Z usług udostępnianych przez tę parę satelitów będą korzystać między innymi klienci z sektorów rybołówstwa, energetyki i operacji ratunkowych. Start z tymi satelitami planowany jest na rok 2022.
Ciągle trwają też przygotowania do pierwszego lotu z astronautami w ramach programu komercyjnych lotów załogowych NASA. Pod koniec czerwca zespoły z NASA i SpaceX przeprowadziły jedną z serii symulacji dokowania statku Dragon do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tego rodzaju testy mają na celu dopracowanie procedur związanych z poszczególnymi etapami misji – od startu, przez dokowanie, aż do lądowania – i upewnienie się, że wszystko będzie działać jak należy podczas prawdziwego lotu. W ostatnich tygodniach firma SpaceX udostępniła nagranie przedstawiające niektóre z testów spadochronów załogowej wersji statku Dragon.
Pod koniec lipca udało się przeprowadzić pierwszy udany lot Starhoppera, czyli pierwszego prototypu statku Starship, mającego docelowo być zarówno statkiem kosmicznym jak i drugim stopniem nowej rakiety marsjańskiej, nad którą pracuje obecnie SpaceX. Elon Musk zapowiedział, że następny lot pojazdu, tym razem na wysokość 200 metrów, powinien odbyć się w przeciągu kolejnych dwóch tygodni przy dziennym świetle. Z informacji udostpęnionych przez hrabstwo Cameron, w którym znajduje się ośrodek SpaceX, wynika, że test odbędzie się nie wcześniej niż w nocy z 12 na 13 sierpnia, pomiędzy godziną 21:00 a 06:00 czasu polskiego (19:00 – 04:00 UTC).
Jednocześnie w Boca Chica w Teksasie oraz w Cocoa na Florydzie trwają prace nad kolejnymi pojazdami, które Elon Musk nazwał „prototypami orbitalnymi”. Są one budowane w dwóch lokalizacjach jednocześnie przez niezależne zespoły, co ma pomóc wypracować najlepsze praktyki i sposoby budowy, które zostaną wykorzystane w procesie powstawania finalnej wersji Starshipa.
W miejscu budowy statku w Boca Chica budowana jest obecnie struktura, która ma stanowić osłonę od wiatru podczas spawania. W dolnej sekcji statku wciąż montowane są kolejne elementy i wydaje się, że zbliża się moment, kiedy obydwie części będzie można ze sobą połączyć.
W Cocoa także powstaje nieco podobna struktura, chociaż do tej pory nie pojawiły się informacje na temat jej przeznaczenia. Jednocześnie Elon Musk potwierdził, że SpaceX planuje starty Starshipa z terenu platformy LC-39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego, skąd obecnie startują rakiety Falcon 9 i Falcon Heavy. Stalowe fragmenty przyszłej struktury startowej budowane są obecnie poza platformą i finalnie mają zostać zamontowane na istniejącej na LC-39A wieży.
Na początku lipca w ośrodku SpaceX w Cocoa doszło do niewielkiego pożaru. Spowodował on uszkodzenia sprzętu i infrastruktury, jednak na szczęście nikt nie został ranny. Przedstawiciel SpaceX potwierdził, że pożar miał miejsce i został ugaszony przez oddział straży pożarnej w Cocoa. Straty wyceniono na około 50 do 100 tysięcy dolarów. Prawdopodobną przyczyną była awaria instalacji elektrycznej.
W ostatnim czasie Elon Musk przedstawił również nieco informacji na temat najnowszych planów dotyczących całej rakiety marsjańskiej, składającej się z dwóch stopni – Super Heavy oraz Starship. Według obecnego projektu rakieta w konfiguracji z pełnym odzyskiem ma wynosić na orbitę od 100 do 125 ton ładunku na niską orbitę (LEO) oraz 30 do 40 ton na geosynchroniczną orbitę transferową (GTO) o inklinacji 27 stopni. W pierwszym stopniu ma znaleźć się 35 silników Raptor, choć gdyby 6 z nich zamontować pod nogami do lądowania, w sumie zmieścić mogłoby się nawet 37 egzemplarzy. Zewnętrzne silniki mają wystawać nieco poza średnicę pojazdu wynoszącą 9 metrów i mają być pozbawione możliwości regulacji kierunku ciągu, natomiast centralne 7 Raptorów ma wychylać się nawet do 15 stopni. Musk poinformował również, że testowana jest możliwość zamontowania cienkich ceramicznych płytek osłony termicznej od nawietrznej części statku. Nie jest obecnie jasne, jak wpłynie to na prezentowane wcześniej plany transpiracyjnego chłodzenia, jednakże wygląda na to, że mogą one zostać porzucone.
Pod koniec lipca Elon Musk zapowiedział, że za około dwa tygodnie planuje on zaprezentować najnowszy projekt rakiety Super Heavy / Starship. Poinformował również, że pierwsze loty prototypów orbitalnych w Teksasie oraz na Florydzie planowo mają się odbyć już za 2 do 3 miesięcy, natomiast pierwsze loty orbitalne mogłyby zostać przeprowadzone kolejne 2 do 3 miesięcy później.
W Kongresie Stanów Zjednoczonych wciąż trwają prace nad ustawą dotyczącą wydatków związanych z obronnością w roku fiskalnym 2020, która reguluje między innymi zasady przyznawania kontraktów na starty orbitalne w ramach drugiej fazy programu NSSL (ang. National Security Space Launch) zarządzanego przez Siły Powietrzne USA. Według oryginalnych planów kontrakty na około 34 starty związane z bezpieczeństwem narodowym miały otrzymać tylko dwie firmy.
Komisja Izby Reprezentantów USA do spraw Sił Zbrojnych zatwierdziła już wcześniej dwie poprawki do ustawy. Według pierwszej z nich Siły Powietrzne mają zezwolić pozostałym konkurentom, spoza grona dwóch zwycięzców, na branie udział w kolejnych przetargach po przeprowadzeniu pierwszych 29 startów. Druga z nich mówi o tym, że firmy, które nie otrzymały kontraktu mającego pokryć koszty spełnienia unikatowych wymagań koniecznych do przeprowadzenia niektórych misji, mają otrzymać 500 milionów dolarów dofinansowania na certyfikację i infrastrukturę w przypadku bycia wybranym do przeprowadzania misji w ramach programu NSSL. Jedynym konkurentem, który nie otrzymał wcześniej takiego kontraktu, jest SpaceX. Izba Reprezentantów przegłosowała ustawę w dniu 12 lipca.
Wprowadzonym poprawkom sprzeciwiają się Siły Powietrzne, Senat oraz administracja rządowa. Przedstawiciel Sił Powietrznych poinformował, że więcej niż dwóch dostawców wprowadza dodatkowe ryzyko ze względu na czas i koszty niezbędne do integracji większej liczby firm. Problemy może sprawiać również fakt, że nie wiadomo dokładnie, kiedy ma odbyć się pierwsze 29 startów, a plany zmieniają się każdego roku. Siły Powietrzne krytykują również drugą poprawkę, ponieważ obawiają się, że w przypadku zwycięstwa SpaceX dodatkowe 500 milionów dolarów będzie musiało zostać wypłacone aż trzem firmom. Co prawda pozostali konkurenci otrzymali wcześniej odpowiednie kontrakty, jednakże są one tak skonstruowane, że kolejne transze zostaną wypłacone jedynie w przypadku, gdy firma otrzyma kontrakty na starty w ramach NSSL. Razem z pierwszą poprawką, zakładającą dopuszczenie wszystkich firm do składania ofert po 29 starcie, mogłoby to oznaczać konieczność wypłaty rekompensaty zarówno SpaceX, jak i dwóm innym konkurentom.
Ostateczna wersja ustawy zostanie uzgodniona podczas konferencji pomiędzy Izbą Reprezentantów oraz Senatem. Dyskutowane będą różnice pomiędzy wersjami ustawy przyjętymi przez obydwie izby. Senat już 27 czerwca zaakceptował ustawę bez poprawek związanych z programem NSSL. Wygląda więc na to, że dyskusje będą bardzo burzliwe, szczególnie, że w grę wchodzą ogromne pieniądze.
Źródła: Spacecom (1), (2), Tyler Gray, NASA (1), (2), Space Norway, SpaceNews.com (1), (2), (3), SpaceX, Elon Musk (1), (2), (3), (4), (5), (6), (7), (8), (9), (10), (11), (12), (13), (14), (15), (16), (17), (18), (19), (20), Chris Bergin, Austin Barnard (1), (2), Jon Van Horne, Florida Today