Starship SN3 zniszczony podczas testów ciśnieniowych
Prototyp statku Starship o numerze seryjnym #3 (SN3) uległ zniszczeniu podczas testów ciśnieniowych, które odbywały się na platformie startowej w ośrodku SpaceX w Boca Chica w Teksasie. Był to kolejny pełnowymiarowy prototyp statku Starship, mającego być drugim stopniem nowej rakiety w pełni wielokrotnego użytku, nad którą pracuje obecnie SpaceX. Przyczyną awarii był błąd w konfiguracji testu.
Prace nad kolejnymi prototypami Starshipa trwają w Boca Chica od końca 2018 roku, a kilka miesięcy później rozpoczęto równoległe prace w Cocoa na Florydzie. Od tego czasu w Teksasie powstały trzy pełnowymiarowe egzemplarze. Pierwszy z nich, Starship Mk1, uległ uszkodzeniu w listopadzie 2019 roku. Poinformowano wtedy, że już wcześniej stwierdzono, że egzemplarz ten nie nadaje się do lotu, a kolejne prototypy miały być znacząco usprawnione.
W grudniu podjęto decyzję o skupieniu się na rozwoju Starshipa w Teksasie, przenosząc tam większość pracowników z Florydy. Powstający w Boca Chica pojazd, Starship Mk3, otrzymał numer seryjny #1 (SN1), rozpoczynając nowy schemat numeracji. Pod koniec lutego został przeprowadzony kriogeniczny test ciśnieniowy, który doprowadził do zniszczenia prototypu. Według Elona Muska było to spowodowane problemami ze spawami w krążku w dolnej części pojazdu (ang. thrust puck), o których on sam nie został poinformowany przed testem.
Postanowiono, że kolejny prototyp, Starship SN2, nie zostanie ukończony w wersji pełnowymiarowej. Zbudowano jedynie niewielki egzemplarz testowy, mający pozwolić na sprawdzenie nowej wersji krążka. Na początku marca testy ciśnieniowe zakończyły się powodzeniem, w związku z czym można było przejść do składania następnego egzemplarza – SN3. Miał on odbyć testy ciśnieniowe, test statyczny oraz lot na wysokość 150 metrów.
Pojazd został ukończony i przetransportowany na platformę startową 29 marca. Nie zostały w nim zamontowane elementy aerodynamiczne, jako że nie są one potrzebne do testów naziemnych i krótkich lotów. W czwartek 2 kwietnia przeprowadzono test ciśnieniowy w temperaturze pokojowej, który zakończył się powodzeniem. Kilka godzin później rozpoczęto test kriogeniczny, który jednak został przerwany ze względu na przeciekające zawory. Następnego dnia, podczas ponownego testu kriogenicznego, Starship SN3 uległ zniszczeniu.
Elon Musk poinformował, że do zniszczenia pojazdu doszło ze względu na błąd w konfiguracji testu. Ciśnienie w części zbiornika na ciekły tlen nie wypełnionej cieczą (tzw. przestrzeń ulażowa, ang. ulage) było zbyt niskie, aby utrzymać stabilność przy dużym obciążeniu ze strony napełnionego zbiornika z ciekłym metanem. Nie doszło do awarii zaworów – pojazd posiada także zapasowe zawory kontrolujące ciśnienie – jednak przekazano do nich niewłaściwe komendy. Wg Muska pojazd jest w stanie utrzymać własną masę w sytuacji, kiedy zbiorniki nie są napełnione, w przeciwieństwie do pierwszych rakiet Atlas, w których ciśnienie w zbiornikach musiało być stale utrzymywane.
W budowie jest już kolejny pojazd, Starship SN4. Ma być w nim wykorzystany przedział silnikowy ze Starshipa SN3, jako że nie uległ on uszkodzeniu. Elon Musk zaprezentował zdjęcie przestawiające trzy silniki Raptor. Prawdopodobnie to one miały być zamontowane w Starshipie SN3 po testach ciśnieniowych. Musk poinformował, że silniki te różnią się od siebie, jako że projekt silnika szybko ewoluuje i w kolejnych egzemplarzach implementowane są kolejne usprawnienia. Jak na razie nie są znane szczegółowe plany dotyczące kampanii testowej Starshipa SN4 i nie wiadomo, czy SpaceX wciąż planuje, aby docelowo odbył on loty na wyższą wysokość.
Źródła: NASASpaceFlight.com (1), (2), (3), (4), Chris Bergin, Ars Technica, Elon Musk (1), (2), (3), (4), (5), (6), (7), (8)