Najbliższe plany SpaceX – listopad 2019
Po bardzo długiej jak na standardy SpaceX przerwie w startach, ostatnie miesiące roku zapowiadają się bardzo intensywnie. Planowane są zarówno testy załogowej kapsuły Dragon, mające pozwolić na przeprowadzenie pierwszego załogowego lotu na początku przyszłego roku, jak i kilka startów orbitalnych Falcona 9. Trwają również intensywne prace zmierzające do pierwszych testowych lotów statku Starship.
Podczas najbliższej misji – Starlink-2 – Falcon 9 dostarczy na orbitę 60 satelitów konstelacji Starlink, nad rozwojem której pracuje obecnie SpaceX. Start planowany jest na 11 listopada, ok. godziny 16:00 czasu polskiego (15:00 UTC) z platformy startowej SLC-40 na Cape Canaveral. Ma to być pierwsza w pełni operacyjna misja Starlink, po tym, jak w maju na orbitę trafiła pierwsza testowa seria satelitów. Jak na razie nie zostały podane szczegóły dotyczące różnic między satelitami, które zostaną wystrzelone podczas tej misji, a serią testową. W trakcie tego lotu po raz pierwszy ma zostać wykorzystany pierwszy stopień rakiety Falcon 9, który wcześniej wziął udział w trzech misjach. Po oddzieleniu się drugiego stopnia prawdopodobnie booster wyląduje na autonomicznej barce Of Course I Still Love You (OCISLY) na Oceanie Atlantyckim.
Starlink
W październiku SpaceX zgłosiło do Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ang. International Telecommunication Union – ITU) wniosek o zezwolenie na pracę kolejnych 30 tysięcy satelitów Starlink na orbicie, poza zgłoszonymi i zaakceptowanymi wcześniej 12 tysiącami satelitów. Miałyby one działać na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO), na wysokościach od 328 do 580 km. Wniosek nakłada siedmioletni termin, w którym operator, czyli SpaceX, musi wystrzelić przynajmniej jednego satelitę pracującego w podanych częstotliwościach oraz zademonstrować jego działanie przez 90 dni. Przedstawiciel SpaceX poinformował, że wniosek ten jest jednym z kroków na drodze do odpowiedzialnego skalowania przepustowości konstelacji Starlink, aby wyjść naprzeciw oczekiwanym potrzebom klientów.
Gwynne Shotwell, prezydent i dyrektor operacyjna SpaceX, podczas Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Waszyngtonie (IAC 2019) wyraziła pewność, że firma może rozpocząć oferowanie usług szerokopasmowego dostępu do Internetu na terenie Stanów Zjednoczonych za pomocą konstelacji Starlink już w połowie 2020 roku. Będzie to wymagało przeprowadzenia jeszcze pięciu do siedmiu startów, a także dokończenia prac nad terminalem dla użytkowników. Obecnie terminale są produkowane w fabryce SpaceX w Hawthorne w Kalifornii, jednakże docelowo produkcja ma zostać przeniesiona w inne miejsce. Aby osiągnąć globalne pokrycie, potrzeba 24 startów, a każdy kolejny będzie zwiększał przepustowość systemu. Shotwell skomentowała także wniosek o zezwolenie na uruchomienie kolejnych satelitów. Nie jest ona pewna, czy aż tyle satelitów będzie potrzebne, z pewnością jednak SpaceX chce posiadać dodatkowe satelity, aby móc oferować klientom niestandardowe usługi. Wyraziła także nadzieję, że do końca przyszłego roku odbędą się 24 starty z satelitami Starlink.
Podczas konferencji inwestorskiej organizowanej przez Baron Funds, która odbyła się pod koniec października w Nowym Jorku, Shotwell poinformowała również, że firma wyprodukowała już około 1500 satelitów. Stwierdziła także, że konstelacja SpaceX jest do przodu w porównaniu do konkurencji, w szczególności OneWeb, mając m.in. dużo większą przepustowość.
Program komercyjnych lotów załogowych NASA (ang. Commercial Crew)
SpaceX cały czas robi postępy zmierzające do pierwszego lotu załogowego w ramach programu Commercial Crew na początku przyszłego roku, jednakże wciąż konieczne jest przeprowadzenie kilku krytycznych testów, aby mogło do tego dojść. Dochodzenie po eksplozji kapsuły Dragon podczas testu statycznego systemu ewakuacji jest już niemalże zakończone – zidentyfikowano niezbędne zmiany w projekcie i są one już wprowadzane przez SpaceX. Część zmian w systemie napędu zatwierdzono już w czerwcu, a kolejne są już sfinalizowane, lecz trwają jeszcze testy naziemne.
Powtórzony test statyczny systemu ewakuacji zaplanowany jest obecnie na 6 listopada – ma się on odbyć na platformie Landing Zone 1 na Cape Canaveral. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ten sam egzemplarz kapsuły ma zostać wykorzystany zarówno podczas testu statycznego, jak i podczas kolejnego kroku – testu ewakuacji kapsuły w trakcie lotu (ang. In-Flight Abort – IFA) – który wg Elona Muska może odbyć się za ok. 4 do 6 tygodni. Użyty zostanie statek Dragon o numerze seryjnym C205, który oryginalnie był przypisany do pierwszej misji załogowej (Crew Demo-2), jednakże w wyniku zniszczenia kapsuły C201 podczas nieudanego testu statycznego niezbędne były zmiany w przydziale kapsuł.
Kolejny egzemplarz statku, C206, który ma wziąć udział w misji Crew Demo-2, przechodzi ostatnie przygotowania w fabryce SpaceX w Hawthorne w Kalifornii. Zamontowano już adapter do dokowania, zakończono prace nad strukturą bagażnika oraz osłoną termiczną i trwa sprawdzanie awioniki. Wg obecnego harmonogramu kapsuła ma trafić do Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego (KSC) na Florydzie na początku grudnia. Wciąż niezbędne będą także testy spadochronów, o czym mówił Jim Bridenstine, administrator NASA, podczas wizyty w fabryce SpaceX. Pierwszy stopień Falcona 9, który ma wynieść na orbitę statek Dragon z załogą, przeszedł już wszystkie niezbędne testy w ośrodku SpaceX w McGregor w Teksasie, w tym test statyczny 29 sierpnia. Drugi stopień ma być testowany w McGregor w listopadzie. Obecnie harmonogram zakłada gotowość do startu w pierwszym kwartale 2020 roku.
Według obecnych planów w ramach misji Crew Demo-2 załogowy Dragon ma pozostać na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) przez około dwa tygodnie. NASA rozważa jednak przedłużenie misji jako jedną z opcji zapewnienia ciągłości przebywania amerykańskich astronautów na ISS, biorąc pod uwagę opóźnienia w programie komercyjnych lotów załogowych oraz wygasającą umowę na miejsca dla Amerykanów w rosyjskich statkach Sojuz. Jim Bridenstine, administrator NASA, powiedział, że agencja rozważa także wykupienie kolejnych miejsc w Sojuzach. Jak na razie nie wiadomo, jaką decyzję podejmie NASA. Będzie to prawdopodobnie mocno uzależnione od postępów w programie lotów załogowych oraz ewentualnych opóźnień.
Do lotów załogowych przygotowywana jest również flota morska SpaceX. Statek GO Navigator przeszedł w ostatnim czasie modyfikacje, po których będzie on mógł pełnić rolę rezerwowego statku podczas procesu odzysku załogowego statku Dragon. Tak jak GO Searcher, otrzymał on m.in. stanowisko pozwalające na lądowanie helikoptera. W październiku w Porcie Canaveral odbywały się również testy lub treningi związane z operacjami po lądowaniu załogowego Dragona, jednakże NASA ani SpaceX jak na razie nie podały więcej szczegółów w tym temacie.
Pod koniec października NASA zaprezentowała logo pierwszej misji załogowej SpaceX – Crew Demo-2 (DM-2) – oraz jego symbolikę. Kształtem logo ma przypominać kapsułę Dragon. W górnej części znajdują się symbole statku Dragon oraz rakiety Falcon 9, mające uhonorować ciężką pracę włożoną przez zespół SpaceX w rozwój pojazdów. Widoczna jest także sylwetka Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, celu misji, przelatującej nad Ameryką Północną. „Wektor” będący częścią logo NASA oraz symbol programu lotów załogowych mają przypominać o staraniach agencji o powrót do lotów załogowych z terenu USA. Srebrna gwiazda wskazuje miejsce, z którego odbędzie się start, natomiast gwiazdy obok nazwisk astronautów symbolizują członków ich rodzin. Flaga Stanów Zjednoczonych ma reprezentować wszystkie dawne i przyszłe amerykańskie loty kosmiczne i uhonorować wszystkich, którzy nad nimi pracowali i brali w nich udział.
W październiku NASA udostępniła nagranie, w którym pracownik NASA zabiera widzów w wirtualną podróż po siedzibie SpaceX w Hawthorne w Kalifornii. Skupia się ono na tym, w jaki sposób projektowana jest i powstaje załogowa kapsuła Dragon.
Program wynoszenia na orbitę małych satelitów
W sierpniu SpaceX ogłosiło program wynoszenia na orbitę małych satelitów, który ma się rozpocząć już w marcu przyszłego roku. Tom Ochinero, wiceprezydent SpaceX ds. sprzedaży komercyjnej, powiedział podczas konferencji Satellite Innovation, że firma wyciągnęła wnioski obserwując problemy swojego klienta, firmy Spaceflight, przed misją SSO-A w 2018 roku. Koordynacja 64 satelitów należących do różnych podmiotów okazała się ogromnym wyzwaniem, które prowadziło do ciągłych opóźnień i zmian w liście ładunków. SpaceX uznało więc, że bardzo ważne jest ustalenie za każdym razem wiążącej daty startu z małymi satelitami. W związku z tym zaplanowane loty w ramach programu będą się odbywały nawet jeśli rakieta nie będzie „pełna”, na przykład ze względu na opóźnienia u niektórych klientów. Dzięki temu klienci będą mogli być pewni swojej daty startu, nie będąc narażonym na niezależne od siebie ryzyko opóźnień.
Program OSP-4
W pierwszej połowie października Siły Powietrzne USA (USAF) ogłosiły listę firm, które będą zapewniały usługi startu na orbitę w ramach programu OSP-4 (ang. Orbital Services Program-4) w ciągu najbliższych dziewięciu lat. Program ten zakłada wystrzeliwanie małych i średnich ładunków o masie powyżej ok. 180 kg na różne orbity w ciągu 12 do 24 miesięcy od otrzymania zlecenia. Łączna kwota kontraktów ma wynieść 986 milionów dolarów. Wybrane zostało osiem firm: SpaceX, Xbow Launch Systems, Northrop Grumman, Firefly Aerospace, United Launch Alliance (ULA), Aevum, Vox Space i Rocket Lab. W ramach kontraktu Siły Powietrzne mogą rozdzielić nawet do 20 misji pomiędzy wybrane firmy. Przedstawiciel USAF powiedział, że program ten ma na celu danie rządowym agencjom opcji wystrzeliwania ładunków, kiedy pojawi się taka potrzeba, wykorzystując dynamicznie rozwijający się w ostatnim czasie rynek startów orbitalnych.
Odzyskiwanie osłon ładunku
SpaceX cały czas pracuje nad odzyskiwaniem osłon ładunku rakiet z rodziny Falcon. Podczas misji AMOS-17 w sierpniu bieżącego roku po raz pierwszy udało się złapać jedną z osłon ładunku za pomocą sieci rozpiętej na ramionach zamontowanych na pokładzie statku GO Ms. Tree (dawniej Mr. Steven). Jeszcze w sierpniu rozpoczęto modyfikację drugiego statku – GO Ms. Chief – aby możliwe było złapanie obydwóch osłon po starcie. Wygląda na to, że w październiku udało się zakończyć modyfikacje i obydwa statki wyposażone są już w ramiona oraz sieci. Prawdopodobnie najbliższa próba złapania obydwóch osłon ładunku odbędzie się podczas misji Starlink-2.
Starship
Postępują również prace nad pierwszymi egzemplarzami statku Starship w Boca Chica w Teksasie i w Cocoa na Florydzie. Starship Mk1 w Boca Chica został po raz pierwszy złożony w całość przed prezentacją Elona Muska, jednakże potem ponownie został rozebrany, aby dokończyć prace niezbędne przed testami prowadzącymi do pierwszego lotu na wysokość ok. 20 km. Wg zgłoszeń do lokalnych władz w Boca Chica testy infrastruktury naziemnej i tankowania prawdopodobnie planowane są obecnie na 7 listopada. W związku z tym dolna część pojazdu została w ostatnim czasie przetransportowana na platformę startową. Jednocześnie połączono ponownie środkową i górną część pojazdu i trwają prace nad montażem elementów aerodynamicznych.
Drugi egzemplarz pojazdu – Starship Mk2 – budowany jest w Cocoa na Florydzie. Na zdjęciach i nagraniach widać również monolityczne pierścienie ze stali, które mają być elementami kolejnego egzemplarza na Florydzie (Mk4). Trwają również modyfikacje w obrębie kompleksu LC-39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego (KSC), gdzie budowana jest infrastruktura, która będzie służyć do testowych lotów Starshipa z Florydy, w tym platforma do startu i lądowania. Dużym wyzwaniem będzie przetransportowanie pojazdu z Cocoa na LC-39A. Trasa po której Starship będzie transportowany jest obecnie udrażniana, m.in. przełożono linie energetyczne. Prawdopodobnie pojazd zostanie przewieziony lądem do drogi stanowej 528, załadowany na barkę w miejscu, gdzie droga przecina lagunę Indian River, a następnie przetransportowany drogą wodną do KSC.
W październiku Gwynne Shotwell, dyrektor operacyjna i prezydent SpaceX, oraz Paul Wooster, jeden z głównych inżynierów SpaceX, brali udział w konferencjach, gdzie opowiadali m.in. o planach rozwoju statku Starship. Firma planuje, aby pojazd osiągnął orbitę już w przyszłym roku, natomiast pierwsze towarowe loty na Księżyc miałyby się odbyć przed 2022 rokiem. Dla SpaceX kluczowe są jak najczęstsze loty załogowego Dragona, aby nabrać doświadczenia w lotach załogowych przed wystrzeleniem Starshipa z ludźmi na pokładzie. Firma chce także wykorzystywać nową rakietę do wystrzeliwania satelitów Starlink. Wg Shotwell podczas jednego startu można dostarczyć na orbitę nawet 400 satelitów. Paul Wooster przedstawił także nieco szczegółów technicznych. Produkcja płytek ceramicznych, które mają stanowić osłonę termiczną pojazdu, już się rozpoczęła. Celem firmy jest, aby były one lekkie oraz tanie w utrzymaniu. Poinformował on również, że stal wykorzystywana do budowy w Cocoa jest cieńsza od stali używanej w Boca Chica. Podał także daty lotów na Marsa, w jakie celuje obecnie SpaceX: lot towarowy w 2022 roku oraz lot załogowy w 2024 roku. Pierwsze pojazdy, które dolecą na Marsa, będą miały tam pozostać. Pierwsza załoga natomiast ma liczyć tylko kilka osób, aby zminimalizować ryzyko problemów z zaopatrzeniem oraz systemami podtrzymywania życia.
Źródła: Spaceflight Now (1), (2), (3), SpaceNews.com (1), (2), (3), (4), CNBC (1), (2), NASASpaceFlight.com (1), (2), Jeff Foust (1), (2), Michael Sheetz, Elon Musk, SpaceX (1), (2), Jack Beyer, SpaceXFleet Updates, Stephen Marr, Doug Hurley, NASA, Julia Bergeron, SPadre, Teslarati, BocaChicaGal, John Winkopp, Space News Pod, Charly Bjj