NASA i SpaceX przygotowują się do pierwszej misji załogowej w maju
Amerykańska agencja kosmiczna wraz z firmą SpaceX kontynuują przygotowania do pierwszego lotu statku Dragon z ludźmi na pokładzie, planowanego na drugą połowę maja. Trwają ostatnie testy podzespołów kapsuły i ćwiczenia procedur bezpieczeństwa, a astronauci kontynuują trening mający przygotować ich do wydłużonej misji testowej.
W rozmowie z CNBC administrator NASA Jim Bridenstine stwierdził, że przed testową misją załogową konieczne jest zaakceptowanie zmian wprowadzonych w dwóch podsystemach kapsuły – spadochronach i systemie ewakuacji.
Do 24 marca firma SpaceX przeprowadziła 24 testy nowej wersji spadochronów, nazywanej Mark 3. Jej stworzenie było konieczne po nieudanym teście wykonanym w kwietniu 2019 roku. Symulowano wtedy awarię jednego z czterech głównych spadochronów. Pozostałe trzy nie otworzyły się jednak poprawnie i struktura testowa, która symulowała kapsułę, uderzyła w ziemię przy wyższej prędkości niż zakładano i została zniszczona. Po tym przystąpiono do modyfikacji systemu spadochronów i ich testowania.
W marcu 2020 roku wystąpił problem przed jednym z ostatnich testów spadochronów załogowego Dragona. Konstrukcja testowa, mająca sprawdzić ich działanie, zaczęła tracić stabilność i ze względów bezpieczeństwa została przedwcześnie zrzucona ze śmigłowca. To spowodowało jej zniszczenie, ponieważ system spadochronów nie był wtedy jeszcze aktywowany.
Jak poinformował Jim Bridenstine, obecnie konieczne jest wykonanie jeszcze dwóch testów. Mają się one odbyć przy użyciu samolotu C-130. Administrator NASA oczekuje, że testy zakończą się powodzeniem i będzie można zaakceptować nową wersję spadochronów do użycia podczas lotów załogowych.
Poza tym trwają też końcowe testy związane ze zmodyfikowanym systemem ewakuacji Dragona 2, który może zostać użyty w razie awarii rakiety nośnej na platformie startowej lub podczas wznoszenia się. Jest on odpowiedzialny za bezpieczne oddalenie się statku od rakiety i tym samym uratowanie znajdujących się na pokładzie astronautów.
W tym systemie, który składa się z ośmiu silników SuperDraco, również konieczne było wprowadzenie zmian po tym, jak w czasie naziemnego testu w kwietniu 2019 roku doszło do eksplozji kapsuły i jej destrukcji. Dochodzenie wykazało, że przyczyną wybuchu było paliwo, które dostało się do systemu utrzymywania ciśnienia w układzie paliwowym i doprowadziło do zapłonu tytanowego zaworu. W efekcie wprowadzono modyfikacje w układzie paliwowym kapsuły, aby uniemożliwić dostanie się paliwa do systemu utrzymywania ciśnienia.
Od tego czasu przeprowadzono wiele testów systemu ewakuacji. Jednym z nich była listopadowa powtórka testu naziemnego, który poprzednio spowodował wybuch. Tym razem zakończył się on powodzeniem. Drugim był test systemu ewakuacji w czasie lotu. Wtedy przeprowadzono symulację awarii Falcona 9 podczas startu, aby sprawdzić, czy statek jest w stanie bezpiecznie oddzielić się od rakiety. Ten test również był udany.
Oprócz tego przeprowadzono dodatkowe testy na poligonie rakietowym White Sands Missile Range (WSMR) w stanie Nowy Meksyk. Ta seria testów jest już w końcowym etapie. Z informacji przekazanych przez administratora NASA wynika, że wprowadzone modyfikacje są odpowiednie i nie powinno być dodatkowych problemów z certyfikacją systemu do lotów załogowych.
NASA bierze również udział w śledztwie dotyczącym awarii silnika Merlin 1D w pierwszym stopniu rakiety Falcon 9, do której doszło podczas misji Starlink-6, która odbyła się 18 marca 2020 roku. Chociaż awaria miała miejsce w boosterze, który odbywał swój piąty lot, a w czasie lotów załogowych używane będą nowe rakiety, NASA chce w pełni poznać przyczyny problemu i dowiedzieć się, jakie są szanse na to, że podobna sytuacja może wystąpić podczas misji z astronautami.
W połowie marca przeprowadzono pełną symulację misji załogowej. Brały w niej udział zespoły SpaceX na Florydzie, kontrolerzy naziemni NASA w Teksasie, a także przypisani do misji Crew Demo-2 astronauci Robert Behnken i Douglas Hurley, którzy znajdowali się w symulatorze w głównej siedzibie SpaceX w Kalifornii. Dotychczas odbyły się próby dotyczące wszystkich etapów misji – od startu do lądowania. Pozostało jeszcze tylko kilka zaplanowanych symulacji i końcowy trening załogi.
W piątek 3 kwietnia odbyły się także kolejne testy systemu przeciwpożarowego oraz systemu ewakuacji osób na platformie startowej LC-39A. Składa się on z koszy zainstalowanych na szczycie wieży na platformie oraz lin prowadzących na ziemię. Celem systemu jest umożliwienie ucieczki osobom znajdującym się na platformie startowej – obsłudze naziemnej oraz astronautom – w przypadku powstania niebezpieczeństwa przed startem rakiety.
Ze szczytu wieży ludzie zjeżdżają na ziemię w koszach przeznaczonych do transportu maksymalnie trzech osób każdy. Na dole czekają na nich opancerzone pojazdy MRAP (ang. Mine-Resistant Ambush Protected), którymi mogą oddalić się od niebezpieczeństwa. W przypadku astronautów znajdujących się już wewnątrz statku Dragon, czas potrzebny na opuszczenie kapsuły wynosi mniej niż 90 sekund, a dotarcie do pojazdów ewakuacyjnych na ziemi zajmuje około trzy i pół minuty od momentu rozpoczęcia ucieczki.
Podczas wizyty na Florydzie, astronauci brali udział w treningu w tym samym statku, na pokładzie którego w maju polecą na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Sprawdzano między innymi działanie ekranów, akustykę statku oraz szczelność skafandrów kosmicznych, w których astronauci spędzą swój lot na orbitę i na Ziemię.
Kolejną serię ćwiczeń zaplanowano na przyszły tydzień. Tym razem Douglas Hurley i Robert Behnken pojadą do Houston w Teksasie, gdzie będą brali udział w treningu związanym z systemami Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wśród nich znajdzie się między innymi ćwiczenie zmiany rozmiaru skafandrów kosmicznych używanych podczas spacerów kosmicznych na zewnątrz ISS, jeśli zaszłaby potrzeba ich przeprowadzenia w czasie kilkumiesięcznego pobytu astronautów na stacji.
W związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 NASA poinformowała, że agencja stosuje się do zaleceń Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (ang. Centers for Disease Control and Prevention – CDC). Z astronautami ma kontakt jedynie ograniczona liczba pracowników. Standardowo astronauci przechodzą kwarantannę przed każdym lotem kosmicznym. Tym razem będzie ona jednak bardziej restrykcyjna i zachowywane są szczególne środki ostrożności.
NASA podjęła również decyzję związaną z długością trwania misji Crew Demo-2. Początkowo miała ona trwać od kilku do kilkunastu dni. Teraz jednak poinformowano, że prawdopodobnie zostanie ona wydłużona do około dwóch lub trzech miesięcy, w zależności od daty jej rozpoczęcia. Obecnie start planowany jest na drugą połowę maja.
Jim Bridenstine poinformował, że NASA planuje sprowadzić Roberta Behnkena i Douglasa Hurleya na Ziemię około miesiąca przed pierwszą operacyjną misją Dragona. To pozwoli na przeanalizowanie danych zebranych podczas misji testowej i dokładną inspekcję statku. Długość misji Crew Demo-2 będzie zależeć od tego, kiedy kolejna kapsuła Dragon będzie gotowa do następnej misji.
W czwartek 2 kwietnia NASA poinformowała, że podczas misji Crew Demo-2 na pierwszym stopniu rakiety Falcon 9 znajdzie się czerwone logo agencji, tak zwany „robak” (ang. worm). Wcześniej było ono wykorzystywane od roku 1975, jednak zostało wycofane z użytku w 1992 roku. Teraz postanowiono wprowadzić je do ponownego użytku.
Źródła: NASA, CNBC, Spaceflight Now (1), (2)