Najbliższe plany SpaceX – wrzesień 2019
W najbliższym czasie SpaceX planuje przeprowadzenie dwóch startów z satelitami Starlink oraz testów kolejnego prototypu statku Starship. Firma wraz z NASA przygotowuje się także do pierwszego załogowego lotu statku Dragon. SpaceX rozszerzyło również niedawno ogłoszony program SmallSat Rideshare.
Pod koniec sierpnia na Ziemię wrócił statek towarowy Dragon, który przez miesiąc był zacumowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kapsuła wylądowała 27 sierpnia na spadochronach w Oceanie Spokojnym niedaleko wybrzeża Kalifornii. Podczas misji CRS-18 statek dostarczył na ISS 2312 kg zapasów, eksperymentów naukowych, sprzętu i części zamiennych. W drodze powrotnej na pokładzie kapsuły znalazł się ładunek o masie około 1500 kilogramów.
Na Międzynarodową Stację Kosmiczną trafił również międzynarodowy adapter dokujący IDA-3 (ang. International Docking Adapter). Adapter został wstępnie zainstalowany przy użyciu robotycznego ramienia w jednym z portów modułu Harmony. Jego ostateczne podłączenie do systemów stacji nastąpiło 21 sierpnia podczas trwającego 6 godzin i 32 minuty spaceru kosmicznego, w którym brali udział dwaj amerykańscy astronauci – Nick Hague i Andrew Morgan.
Najbliższe misje SpaceX zaplanowane są na 17 października i 4 listopada. Ich celem będzie dostarczenie na orbitę 120 satelitów Starlink przy użyciu rakiet Falcon 9. Docelowo konstelacja, której zadaniem będzie świadczenie usług dostępu do Internetu, ma liczyć blisko 12000 satelitów. Dotychczas na orbitę zostało wyniesionych 60 satelitów Starlink podczas misji, która odbyła się 24 maja 2019 roku.
Podczas ostatniej misji Falcon 9 z satelitą AMOS-17 udało się odzyskać obie połowy aerodynamicznej osłony ładunku, które po oddzieleniu się od rakiety opadły na spadochronach na Ziemię. Jedna z nich została złapana przy użyciu statku GO Ms. Tree. Na jego pokładzie zainstalowano cztery ramiona, pomiędzy którymi rozpięto sieć, w którą osłona wpadła. Druga połowa zgodnie z planem wpadła do Oceanu Atlantyckiego, skąd została wyłowiona na pokład statku GO Navigator i przetransportowana na brzeg. SpaceX zamierza jednak łapać obie połowy owiewki w sieć. Do tego celu firma przystosowuje drugi, podobny statek, nazwany GO Ms. Chief.
SpaceX wraz z NASA przygotowują się do pierwszego załogowego lotu Dragona. Na początku sierpnia przeprowadzono ćwiczenia związane z ewakuacją astronautów znajdujących się na wieży startowej w przypadku zagrożenia na przykład wyciekiem paliwa lub wybuchem. Przetestowano system, dzięki któremu osoby znajdujące się na platformie startowej mogą w kilkadziesiąt sekund zjechać na linie w bezpieczne miejsce, a następnie oddalić się od niebezpieczeństwa opancerzonymi pojazdami lub schować się w schronie.
W siedzibie SpaceX w Hawthorne w Kalifornii przeprowadzono także symulację startu załogowego, w której brali udział astronauci Robert Behnken i Douglas Hurley, którzy zostali przydzieleni do pierwszej załogowej misji Dragona – Crew Demo-2. Astronauci założyli skafandry, a następnie wzięli udział w ćwiczeniach związanych z odliczaniem do startu, komunikacją w czasie lotu oraz sytuacjami awaryjnymi.
W połowie miesiąca w Porcie Canaveral na Florydzie zespoły NASA i SpaceX wspólnie ćwiczyły wyciąganie astronautów ze statku Dragon po lądowaniu w oceanie. Użyto do tego makiety kapsuły oraz statku GO Searcher, który zostanie użyty do sprowadzenia astronautów oraz Dragona na ląd po zakończeniu misji.
Wiceprezydent SpaceX Hans Koenigsmann poinformował niedawno, że śledztwo dotyczące kwietniowej eksplozji załogowego Dragona podczas testu statycznego dobiega końca. Stwierdził, że firma jest na dobrej drodze do przeprowadzenia testu systemu ewakuacji w czasie lotu w październiku lub listopadzie. Ma również nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się przeprowadzić pierwszy załogowy lot statku.
Pod koniec sierpnia w ośrodku SpaceX w McGregor w Teksasie przeprowadzono już test statyczny pierwszego stopnia rakiety Falcon 9, który weźmie udział w misji załogowej. Teraz rakieta trafi na Florydę, gdzie zostanie połączona z drugim stopniem oraz statkiem Dragon i ostatecznie przygotowana do lotu.
Cztery firmy złożyły ostatecznie oferty w przetargu na starty orbitalne w ramach drugiej fazy programu NSSL (ang. National Security Space Launch): United Launch Alliance (ULA), SpaceX, Northrop Grumman oraz Blue Origin. Program ten jest zarządzany przez Siły Powietrzne USA (ang. United States Air Force – USAF), a jego celem jest dostarczanie na orbitę ładunków związanych z bezpieczeństwem narodowym USA. W ramach drugiej fazy w 2020 roku mają zostać wybrane dwie firmy, które podzielą się w stosunku 60/40 nawet 34 misjami, które mają zostać przeprowadzone w latach 2022-2026. Termin składania ofert upłynął 12 sierpnia.
Jednocześnie firma Blue Origin złożyła protest do Government Accountability Office (GAO), instytucji kontrolnej Kongresu Stanów Zjednoczonych, według którego kryteria oceny ofert są niejednoznaczne oraz subiektywne i tym samym są niezgodne z zasadami przeprowadzania przetargów federalnych. Według firmy niejasne kryteria praktycznie uniemożliwiły przygotowanie precyzyjnej i dokładnej oferty. Blue Origin uważa także, że ograniczenie się wyłącznie do dwóch dostawców usług startu na okres pięciu lat ogranicza konkurencję również na przyszłość, ponieważ postawi firmy bez kontraktów z góry na przegranej pozycji, jako że wyłącznie zwycięzcy otrzymają fundusze na rozwój rakiet oraz infrastruktury.
Według źródeł branżowych Blue Origin wielokrotnie zgłaszało uwagi dotyczące kryteriów oceny ofert do Sił Powietrznych, jednak kiedy jasne stało się, że USAF nie planuje wprowadzać żadnych zmian, złożony został oficjalny protest do GAO, które ma do 100 dni na rozpatrzenie sprawy. Przedstawiciele Sił Powietrznych stoją na stanowisku, że strategia na drugą fazę programu NSSL została dobrze przemyślana i że dwóch dostawców to właściwa liczba. Firmy, którym w bieżącej fazie nie zostaną przyznane kontrakty, będą miały szansę otrzymać fundusze w ramach przygotowań do kolejnej, trzeciej fazy.
W ostatnich miesiącach w Kongresie trwały prace nad ustawą dotyczącą wydatków związanych z obronnością w roku fiskalnym 2020, która reguluje między innymi zasady przyznawania kontraktów na starty orbitalne w ramach drugiej fazy programu NSSL. Izba Reprezentantów zatwierdziła już wcześniej dwie poprawki do ustawy. Według pierwszej z nich Siły Powietrzne mają zezwolić pozostałym konkurentom, spoza grona dwóch zwycięzców, na branie udział w kolejnych przetargach po przeprowadzeniu pierwszych 29 startów. Druga z nich mówi o tym, że firmy, które nie otrzymały kontraktu mającego pokryć koszty spełnienia unikatowych wymagań koniecznych do przeprowadzenia niektórych misji, mają otrzymać 500 milionów dolarów dofinansowania na certyfikację i infrastrukturę w przypadku bycia wybranym do przeprowadzania misji. Jedynym konkurentem, który nie otrzymał wcześniej takiego kontraktu, jest SpaceX.
Podobne poprawki nie zostały przyjęte przez Senat, w związku z czym ostateczna wersja ustawy zostanie opracowana na konferencji z udziałem obydwóch izb, która ma odbyć się w najbliższych tygodniach. Przedstawiciele Pentagonu po wysłuchaniu uwag oferentów oraz konsultacjach z Siłami Powietrznymi uważają, że program powinien być przeprowadzany według ustalonych wcześniej reguł i nie są konieczne żadne poprawki.
Pod koniec sierpnia firma Ovzon ogłosiła, że wycofała się z wstępnej umowy na wystrzelenie swojego satelity za pomocą rakiety Falcon Heavy po otrzymaniu lepszej oferty od firmy Arianespace. Dyrektor wykonawczy firmy Ovzon Magnus René twierdzi, że jest to decyzja typowo biznesowa i wynika wyłącznie z lepszych warunków zaproponowanych przez Arianespace. Poinformował on również, że w przyszłości Ovzon może zwrócić się do SpaceX, ponieważ docelowo firma planuje umieścić na orbicie wiele satelitów.
Mniej więcej w tym samym czasie opublikowana została informacja, że firma Astranis, pracująca nad małymi satelitami geostacjonarnymi, podpisała umowę na wystrzelenie swojego pierwszego satelity na pokładzie rakiety Falcon 9 w czwartym kwartale 2020 roku. Jak poinformował John Gedmark, dyrektor wykonawczy firmy Astranis, satelita ten będzie ładunkiem dodatkowym podczas innego lotu. Kontrakt na start został pozyskany bezpośrednio u SpaceX, bez udziału pośredników. Satelita ma ważyć około 300 kg i zapewniać dostęp do Internetu na Alasce.
Firma ispace, która we wrześniu 2018 roku ogłosiła, że budowane przez nią w ramach programu HAKUTO-R orbiter oraz lądownik księżycowy zostaną wyniesione w kosmos przy pomocy Falcona 9, przedstawiła 22 sierpnia zaktualizowany harmonogram lotów. Początkowo planowano, aby podczas pierwszej misji w 2020 roku wystrzelić jedynie orbiter, mający być demonstratorem technologii, bez ładunków komercyjnych. Ze względu na zasadniczy wzrost rynku i rosnące zainteresowanie eksploracją Księżyca na całym świecie, zdecydowano jednak na rezygnację z misji demonstracyjnej i podjęcie już za pierwszym razem próby lądowania. Duży wpływ na taką decyzję miał także prowadzony przez NASA program CLPS (ang. Commercial Lunar Payload Services), w ramach którego dziewięć firm otrzymało kontrakty na dostarczenie różnego rodzaju ładunków na powierzchnię Księżyca. Firma ispace jest beneficjentem tego programu dzięki partnerstwu z Draper, jednym z kontraktorów wybranych w pierwszej fazie CLPS.
Obecnie ispace planuje pierwsze lądowanie z ładunkami należącymi do klientów w 2021 roku. Druga misja, podczas której na Księżycu umieszczony ma zostać również łazik dedykowany eksploracji powierzchni Srebrnego Globu, planowana jest na 2023 rok. Podczas obydwóch misji lądownik będzie ładunkiem dodatkowym na szczycie rakiety Falcon 9.
Zaledwie miesiąc temu SpaceX ogłosiło rozpoczęcie programu wynoszenia na orbitę małych satelitów, jednakże zainteresowanie ze strony klientów okazało się tak duże, że firma już zdecydowała się wprowadzić zmiany w programie, według których loty będą odbywać się częściej, a ich cena spadnie. Możliwość wystrzelenia małego satelity w kosmos ma być dostępna co najmniej raz w miesiącu, poczynając od marca 2020 roku, w cenie 1 miliona dolarów za satelitę o masie 200 kg.
Harmonogram udostępniony na oficjalnej stronie SpaceX zakłada trzy dedykowane misje na orbitę heliosynchroniczną (SSO) rocznie oraz loty w ramach dodatkowego ładunku podczas misji z satelitami Starlink oraz z innymi, niesprecyzowanymi obecnie ładunkami, mającymi trafić na orbity polarne. Według przedstawicieli SpaceX rosnące zapotrzebowanie na wynoszenie na orbitę małych satelitów, wraz z możliwością częstych startów dzięki wielokrotnemu wykorzystaniu rakiet, były kluczowe dla podjęcia decyzji o rozpoczęciu programu. Jednocześnie firma chce nadal współpracować z pośrednikami takimi jak na przykład Spaceflight.
Po przeprowadzeniu pod koniec sierpnia drugiego testowego lotu Starhoppera Elon Musk zapowiedział, że na 28 września planowana jest prezentacja dotycząca najnowszej wersji projektu Super Heavy/Starship. Do tego czasu mają zakończyć się prace nad montażem nowego prototypu statku Starship w Boca Chica w Teksasie.
Drugi prototyp statku Starship (tzw. Starship Mk 2), nad którym prace trwają w Cocoa na Florydzie, we wrześniu ma zostać planowo przetransportowany do Centrum Kosmicznego im. Kennedy'ego (KSC) w celu przebycia testów. Dokładny termin nie jest znany, a firma SpaceX nie zdradziła oficjalnie szczegółów dotyczących sposobu transportu. Jednak na podstawie dokumentacji wywnioskować można, że prototyp statku zostanie przewieziony na małą wyspę na lagunie Indian River, gdzie umieszczony zostanie na barce, a następnie przetransportowany drogą wodną na platformę LC-39A w KSC.
Źródła: SpaceX (1), (2), Elon Musk, Greg Scott (1), (2), SpaceXFleet Updates, NASA (1), (2), Robert Behnken, Spaceflight Now, Stephen Clark (1), (2), SpaceNews.com (1), (2), (3), (4), (5), (6), (7), John Gedmark, Ispace, NASASpaceFlight.com, ClickOrlando