Po tym, jak w sierpniu odbyły się trzy starty orbitalne oraz pierwszy testowy lot pełnowymiarowego prototypu statku Starship, SpaceX nie zwalnia tempa. Na wrzesień zaplanowane są trzy kolejne misje, a także testy kolejnych egzemplarzy Starshipa.

Najbliższe plany SpaceX – wrzesień 2020

wtorek, 1 września 2020 13:49 (edytuj)
Lądowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 po misji SAOCOM 1B (Źródło: SpaceX)
Lądowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 po misji SAOCOM 1B (Źródło: SpaceX)
Lądowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 po misji SAOCOM 1B (Źródło: SpaceX) Lądowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 po misji SAOCOM 1B (Źródło: SpaceX)

Po tym, jak w sierpniu przeprowadzono trzy starty orbitalne, a także pierwszy testowy lot pełnowymiarowego prototypu statku Starship, SpaceX nie zwalnia tempa. Na wrzesień zaplanowane są trzy kolejne misje, a także testy kolejnych egzemplarzy Starshipa. SpaceX i NASA przygotowują się również do pierwszej operacyjnej misji załogowej do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Najbliższe starty

Najbliższy start ma odbyć się 3 września o godzinie 14:46 czasu polskiego (12:26 UTC). Falcon 9 wystartuje z platformy LC-39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego na Florydzie i dostarczy na orbitę dwunasty zestaw satelitów konstelacji Starlink. Dla pierwszego stopnia rakiety będzie to drugi lot, jako że wcześniej brał on udział w misji GPS III SV03 w czerwcu 2020 roku. Po oddzieleniu się drugiego stopnia planowane jest lądowanie boostera na autonomicznej platformie Of Course I Still Love You (OCISLY) na Oceanie Atlantyckim.

Na dalszą część miesiąca planowane są dwa kolejne starty z satelitami Starlink. Podczas trzynastej misji Starlink Falcon 9 ma wystartować z platformy SLC-40 na Cape Canaveral, natomiast podczas czternastej z platformy LC-39A. Jak na razie nie podano dokładniejszych dat tych dwóch startów.

Program komercyjnych lotów załogowych NASA (ang. Commercial Crew)

Na początku sierpnia sukcesem zakończyła się pierwsza misja załogowa SpaceX, Crew Demo-2, podczas której astronauci Douglas Hurley i Robert Behnken dotarli na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) na pokładzie kapsuły Crew Dragon i spędzili na stacji dwa miesiące. W czasie konferencji prasowej po powrocie na Ziemię, która odbyła się 4 sierpnia, mówili oni, że są pozytywnie zaskoczeni tym, jak sprawował się pojazd. Praktycznie cała misja przebiegała identycznie jak w symulatorach i astronauci nie doświadczyli żadnych większych niespodzianek.

Astronauta Robert Behnken opuszczający kapsułę po zakończeniu misji Crew Demo-2 (Źródło: NASA/Bill Ingalls)Zwrócili oni uwagę na to, że szczególnie podczas wejścia w gęstsze partie atmosfery, tuż przed otwarciem spadochronów, spodziewali się odchyleń od planu, jednakże Dragon był bardzo stabilny. Behnken stwierdził, że kapsuła brzmiała „jak żywa”, kiedy pracowały silniki manewrowe, a kapsuła wytracała swoją prędkość przez interakcję z coraz bardziej gęstą atmosferą. Na to jednak astronauci także byli przygotowani, jako że zostało im udostępnione nagranie zarejestrowane we wnętrzu pojazdu podczas testowej misji bezzałogowej.

Po wodowaniu w Zatoce Meksykańskiej kapsuła Dragon została wciągnięta na pokład statku GO Navigator i rozpoczęła podróż do Portu Canaveral, gdzie dotarła 7 sierpnia. Teraz planowana jest szczegółowa inspekcja pojazdu oraz analiza zebranych danych, które pozwolą na certyfikację Dragona do przeprowadzania operacyjnych misji załogowych na ISS. Steve Stich, menedżer programu komercyjnych lotów załogowych NASA, twierdzi, że zakończenie procesu certyfikacji powinno nastąpić najpóźniej na początku września.

Pierwsza operacyjna misja, Crew-1, planowana jest obecnie na 23 października. Na ISS ma trafić troje astronautów NASA – Michael Hopkins, Victor Glover i Shannon Walker, oraz astronauta japońskiej agencji kosmicznej JAXA – Soichi Noguchi. Spędzą oni w przestrzeni kosmicznej około pół roku. Wstępnie planowano ten start na koniec września, jednak został on przesunięty, aby dopasować go do harmonogramu lotów innych pojazdów na ISS.

Astronauci podczas treningów przed misją Crew-1 (Źródło: NASA/SpaceX)Czworo astronautów już od dłuższego czasu przechodzi przygotowania do misji. W drugiej połowie lipca przeprowadzono treningi opuszczania kapsuły w wodzie, w tym symulowano sytuację awaryjną po wodowaniu. W podobnym czasie odbyły się także treningi na platformie LC-39A, mające przygotować astronautów na potencjalną ewakuację przed startem. 18 sierpnia kapsuła Dragon, która ma zostać wykorzystana podczas tego lotu, została dostarczona na Cape Canaveral z fabryki SpaceX w Hawthorne w Kalifornii. Tego samego dnia w ośrodku SpaceX w McGregor w Teksasie odbył się także test statyczny drugiego stopnia rakiety Falcon 9, który będzie użyty podczas tego startu.

Po zakończeniu inspekcji związanych z certyfikacją kapsuła Dragon, która brała udział w misji Crew Demo-2, ma zostać przygotowana do kolejnego lotu – drugiej operacyjnej misji załogowej planowanej na wiosnę przyszłego roku. Kapsuła przejdzie naprawy w ośrodku SpaceX zwanym Area 59, położonym na terenie bazy sił powietrznych Cape Canaveral. Gwynne Shotwell, dyrektor operacyjna i prezydent SpaceX, poinformowała, że statek zaprojektowany jest do 5 do 10 misji i wstępne dane wskazują na to, że po pierwszym locie jest w dobrym stanie. Steve Stich powiedział, że prace przy Dragonie powinny potrwać około czterech miesięcy i będą one nadzorowane przez NASA.

Starlink

SpaceX cały czas kontynuuje budowę konstelacji Starlink, która ma docelowo zapewniać dostęp do Internetu na całej Ziemi. Według ostatnich informacji, które przedstawiono podczas prezentacji dla Federalnej Komisji Łączności (FCC), firma produkuje obecnie 120 satelitów miesięcznie i zainwestowała ponad 70 milionów dolarów w projektowanie terminala dla użytkowników i produkcję tysięcy terminali na miesiąc. Według analityków takie tempo produkcji satelitów jest niespotykane w sektorze satelitarnym. SpaceX poinformowało także FCC, że widzi ogromne zainteresowanie usługami Starlink, w związku z czym wystąpiono o zwiększenie liczby autoryzowanych terminali z miliona do pięciu milionów.

Satelity Starlink przed startem (Źródło: SpaceX)Według danych pochodzących z serwisu speedtest.net firmy Ookla, testerzy konstelacji Starlink uzyskują obecnie prędkości wysyłania w zakresie od 11 do 60 Mbit/s i pobierania od 5 do 18 Mbit/s przy opóźnieniach od 20 do 94 ms. Danych tych nie należy traktować jako kompleksowej analizy prędkości i opóźnień występujących przy korzystaniu z konstelacji Starlink i nie jest jasne, czy będą one podobne, kiedy na orbicie będzie więcej satelitów i usługa będzie dostępna publicznie. Testerzy podpisują umowy o zaufaniu poufności, więc na ten moment nie są dostępne dokładniejsze dane.

SpaceX informowało wcześniej FCC, że docelowo system ma zapewniać przepustowość do 1 Gbit/s na użytkownika przy niskich opóźnieniach. W marcu Elon Musk stwierdził, że firma celuje w opóźnienia poniżej 20 ms. Aby spełnić wymagania FCC dotyczące usług o niskich opóźnieniach, muszą one wynosić poniżej 100 ms.

25 sierpnia został opublikowany raport po warsztatach SATCON1, podczas których ponad 250 osób, w tym zarówno astronomowie, jak i przedstawiciele operatorów satelitarnych, pracowało nad oceną wpływu megakonstelacji satelitarnych, takich jak Starlink, na obserwacje astronomiczne. W efekcie stwierdzono, że istnieje co prawda kilka sposobów na ograniczenie problemu, lecz żadna ich kombinacja nie wyeliminuje całkowicie negatywnych efektów dla astronomii optycznej.

Okładka raportu na temat wpływu konstelacji satelitarnych na astronomię optyczną (Źródło: American Astronomical Society)Raport rekomenduje rozwiązania mające pomóc w zredukowaniu wpływu megakonstelacji na astronomię, w tym sposoby zmniejszenia jasności satelitów oraz skrócenia czasu, kiedy są one widoczne na nocnym niebie. Proponowane rozwiązania to m.in. umieszczanie satelitów na wysokości poniżej 600 km, wyciemnianie ich oraz kontrolowanie ich orientacji w przestrzeni, aby odbijały mniej światła słonecznego w kierunku Ziemi.

Jeszcze przed warsztatami SpaceX współpracowało z astronomami nad rozwiązaniami podobnymi do tych przedstawionych w raporcie. Tony Tyson, główny naukowiec Obserwatorium Very Rubin i uczestnik warsztatów, twierdzi, że wśród operatorów SpaceX jest liderem jeśli chodzi o prace nad zrozumieniem i redukcją wpływu konstelacji na astronomię. Inne firmy, w tym OneWeb i Amazon, są zainteresowane, lecz nie są nawet blisko wprowadzenia żadnych konkretnych rozwiązań. Astronomowie są szczególnie zaniepokojeni konstelacją OneWeb, ponieważ satelity mają pracować na wysokości aż 1200 km, co sprawia, że będą widoczne przez większą część nocy.

Raport uwzględnia także rekomendacje dla astronomów, w tym m.in. prace nad oprogramowaniem pomagającym planować obserwacje tak, aby jak najmniej satelitów znajdowało się w polu widzenia teleskopu, a także oprogramowaniem pozwalającym identyfikować i usuwać ślady satelitów na zdjęciach. Zasugerowano także współpracę pomiędzy astronomami i operatorami, aby skoordynować obserwacje satelitów w celu pomiaru zmian ich jasności w czasie i aby udostępniać dokładniejsze dane dotyczące pozycji satelitów na orbicie. Jeff Hall z Obserwatorium Lowella uważa, że dane te muszą być dużo bardziej precyzyjne niż obecnie, aby można było wprowadzić w życie niektóre z potencjalnych sposobów redukcji negatywnych wpływów satelitów na astronomię.

Kontrakty wojskowe (NSSL)

W pierwszej połowie sierpnia Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił, że dwie firmy – ULA i SpaceX – zostały wybrane jako dostawcy usług startowych w drugiej fazie programu NSSL, którego celem jest dostarczanie na orbitę ładunków istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego USA. ULA otrzyma około 60% kontraktów, SpaceX natomiast około 40%. O kontrakty rywalizowały także firmy Blue Origin i Northrop Grumman.

Grafika przedstawiająca rakietę Falcon Heavy oraz wieżę serwisową na platformie LC-39A (Źródło: FAA/SpaceX)Zaskoczeniem był wysoki koszt pierwszej misji, którą ma przeprowadzić SpaceX, wynoszący 316 milionów dolarów, jednakże według źródeł wynika on z faktu, że cena ta uwzględnia całkowity koszt budowy i certyfikacji mobilnej wieży serwisowej na platformie startowej LC-39A, która będzie konieczna, aby spełnić wymagania dotyczące pionowej integracji ładunku w przypadku niektórych misji. Doniesienia te potwierdził także Elon Musk. SpaceX jest jedyną z czterech firm rywalizujących o te kontrakty, która nie otrzymała w październiku 2018 roku funduszy na rozwój rakiet i infrastruktury (ang. LSA – Launch Services Agreeement), które miały pomóc firmom w przygotowaniu się do drugiej fazy programu NSSL.

SpaceX w 2019 roku złożyło do sądu protest przeciwko przyznaniu kontraktów rozwojowych tylko trzem oferentom i pomimo otrzymania kontraktów w drugiej fazie nie zdecydowało się na jego wycofanie. 19 sierpnia bieżącego roku SpaceX dostarczyło do sądu dodatkowe dokumenty, według których decyzja ta dała pozostałym firmom nieuczciwą przewagę, wyrządzając SpaceX „nieodwracalne szkody” i dając ULA kluczową przewagę w walce o większą część kontraktów. Według firmy wybranie SpaceX w drugiej fazie złagodziło co prawda część szkód, lecz nie wyeliminowało ich całkowicie. W przeciwieństwie do konkurentów, SpaceX zmuszone było brać udział w przetargu bez korzyści wynikających z rządowego finansowania i wymiany informacji w ramach LSA. SpaceX domaga się uznania decyzji o przyznaniu tych funduszy za niestosowną i zerwania wartej prawie miliard dolarów umowy z ULA. Umowy z pozostałymi oferentami zostaną automatycznie zakończone, jako że nie zostali oni wybrani w drugiej fazie programu NSSL.

Prawnicy Sił Powietrznych i ULA twierdzą, że konkurencja była uczciwa i nie było przewidziane wyrównanie funduszy przyznanych w ramach kontraktów LSA, szczególnie, że SpaceX oczekiwało przyznania funduszy na rozwój rakiety Starship, a ostatecznie zaoferowało zmodyfikowaną wersję Falcona Heavy. SpaceX twierdzi, że w drugiej fazie programu NSSL od początku nie miał był oferowany Starship, lecz jedynie modyfikacje Falcona Heavy (mobilna wieża serwisowa i większa osłona ładunku) konieczne do spełnienia wszystkich wymagań. Według wcześniejszych informacji fundusze na rozwój rakiety Starship miały umożliwić oferowanie jej w kolejnych fazach w przyszłości.

SmallSat Rideshare

Pojawiły się informacje o kolejnych ładunkach, które mają zostać wystrzelone przy pomocy rakiety Falcon 9 w ramach programu SpaceX SmallSat Rideshare, którego celem jest wynoszenie na orbitę małych satelitów niewielkim kosztem.

Miniaturowe satelity SpaceBee (Źródło: Swarm Technologies)Podczas pierwszej dedykowanej misji z małymi satelitami, Transporter-1, planowanej na grudzień bieżącego roku, na pokładzie Falcona 9 mają znaleźć się 24 satelity SpaceBee firmy Swarm Technologies. Docelowo firma chce umieścić na orbicie 150 satelitów o rozmiarach cztery razy mniejszych od cubesata 1U. Mają one oferować dostęp do Internetu o niskiej przepustowości dla urządzeń Internetu rzeczy (ang. IoT – Internet of Things). Pośrednikiem przy starcie jest firma Exolaunch, która w kwietniu ogłosiła podpisanie ze SpaceX kontraktu na wyniesienie wielu satelitów podczas tej misji.

Firma PredaSAR podpisała ze SpaceX kontrakt na wystrzelenie na wiosnę 2021 roku jednego satelity. Nie ustalono jeszcze, czy satelita trafi na orbitę podczas jednej z misji Starlink, czy podczas misji dedykowanej małym satelitom. Firma PredaSAR planuje budowę konstelacji 48 satelitów wyposażonych w radar z syntetyzowaną aperturą (ang. SAR – Synthetic Aperture Radar), mającej dostarczać obrazy Ziemi w wysokiej rozdzielczości dla klientów militarnych i komercyjnych. Mark Bell, jeden z założycieli firmy, poinformował, że pozostałe satelity prawdopodobnie także w przyszłości trafią na orbitę na pokładzie Falcona 9.

Podczas jednej z misji Falcona 9 w połowie 2021 roku klaster czterech satelitów firmy Kleos Space ma zostać wyniesiony na orbitę heliosynchroniczną (SSO). Firma chce stworzyć na orbicie do 20 klastrów, które będą dostarczać usługi geolokacji sygnałów z nadajników radiowych. Pośrednikiem jest firma Spaceflight, która ma wykupione miejsce na wielu misjach Falcona 9 do końca 2021 roku.

Inne kontrakty

Na początku sierpnia firma SES ogłosiła, że w 2022 roku SpaceX dostarczy na orbitę dwa satelity, SES-18 oraz SES-19, a także w razie potrzeby satelitę zapasowego. 20 sierpnia firma ogłosiła podpisanie kolejnego kontraktu ze SpaceX, tym razem na wystrzelenie w kosmos czterech satelitów O3b mPOWER, mających należeć do nowego systemu komunikacyjnego SES na średniej orbicie okołoziemskiej (MEO).

Wizualizacja konstelacji O3b mPOWER (Źródło: SES)Już w 2019 roku SpaceX zostało wybrane do wyniesienia na orbitę siedmiu satelitów O3b mPOWER podczas dwóch startów rakiety Falcon 9. W trakcie prac rozwojowych nad satelitami, po dopracowaniu szczegółów okazało się, że maksymalnie trzy satelity będą mogły znaleźć się jednocześnie na szczycie rakiety, więc po podpisaniu dodatkowego kontraktu 11 satelitów trafi na orbitę podczas czterech misji pomiędzy trzecim kwartałem 2021 roku i drugą połową 2024 roku.

Pojawiła się także informacja, że podczas startu z misją NASA DART, który zaplanowany jest na lipiec 2021 roku, SpaceX będzie mogło wykorzystać używany pierwszy stopień rakiety Falcon 9. DART to misja, której celem jest wystrzelenie w kosmos sondy, która zderzy się z planetoidą, co ma pozwolić na przetestowanie potencjalnego sposobu zmiany trajektorii planetoid zagrażających Ziemi. Pierwotnie kontrakt pomiędzy NASA i SpaceX został podpisany w kwietniu 2019 roku.

Lądownik Masten XL-1 podczas lotu na Księżyc, wizja artysty (Źródło: Masten Space Systems)Poinformowano także, że opóźnią się prace nad pierwszym satelitą komunikacyjnym ViaSat-3, który miał zostać wyniesiony na orbitę w połowie 2021 roku. Według dyrektora wykonawczego firmy Viasat, Marka Dankberga, start powinien się odbyć pod koniec 2021 roku. Viasat planuje wystrzelić trzy satelity ViaSat-3, w tym jednego z nich przy użyciu Falcona Heavy, dwa pozostałe natomiast przy użyciu rakiet Ariane 6 i Atlas V. Nie zostało jak na razie ujawnione, która z rakiet zostanie wykorzystana przy pierwszym starcie.

Pod koniec sierpnia firma Masten ogłosiła, że SpaceX zostało wybrane do przeprowadzenia pierwszej misji księżycowej firmy, MM1. Nie podano wtedy, jaka rakieta ma zostać wykorzystana podczas tego startu, ani czy lądownik XL-1 będzie głównym ładunkiem podczas startu. Sean Mahoney, dyrektor wykonawczy firmy Masten, powiedział w wywiadzie, że w kontrakcie nie jest zapisana żadna konkretna rakieta, lecz usługa dostarczenia pojazdu na właściwą trajektorię w kierunku Księżyca. SpaceX ma możliwość wystrzelenia innych ładunków razem z lądownikiem, jeżeli nie będą one przeszkadzać w przeprowadzeniu misji.

Finanse

W sierpniu SpaceX przeprowadziło drugą w tym roku rundę finansowania, w ramach której do tej pory udało się pozyskać 1,9 miliarda dolarów. Początkowo planowano zebrać z rynku ok. miliarda dolarów, jednak kwota została zwiększona ze względu na ogromne zainteresowanie. Według dokumentów z 18 sierpnia w rundzie wzięło udział około 75 inwestorów. SpaceX planuje sprzedać jeszcze dodatkowe udziały o wartości 165 milionów dolarów, co zwiększy wartość całej rundy do ok. 2,07 miliarda dolarów. Jest to rekordowa kwota, jeśli chodzi o SpaceX. W efekcie wartość firmy wzrośnie do ok. 46 miliardów dolarów.

W poprzedniej rundzie finansowania w pierwszej połowie roku, którą zwiększono do 350 milionów dolarów z początkowych 250, zebrano co najmniej 346 milionów dolarów, choć nie zostały opublikowane dokumenty przedstawiające ostateczne kwoty. Jeśli obydwie rundy zostaną w pełni sfinansowane, fundusze zebrane w tym roku przez SpaceX z rynku wyniosą 2,41 miliarda dolarów. Firma przeznaczy je prawdopodobnie na rozwój swoich dwóch wielkich projektów: konstelacji Starlink oraz rakiety Starship.

Starship

W ośrodku SpaceX w Boca Chica w Teksasie wciąż trwają budowa i testy kolejnych egzemplarzy statku Starship, będącego drugim stopniem nowej rakiety w pełni wielokrotnego użytku, nad którą pracuje obecnie firma. Wraz z pierwszym stopniem, nazywanym Super Heavy, Starship ma umożliwić znaczące obniżenie kosztów dostępu do przestrzeni kosmicznej, a także załogowe loty na Marsa.

Starship SN6 na platformie startowej (Źródło: BocaChicaGal dla NSF, NASASpaceFlight.com)Po tym, jak na początku sierpnia prototyp Starship SN5 odbył lot na wysokość 150 metrów, Elon Musk ogłosił, że firma chce przeprowadzić jeszcze kilka podobnych krótkich skoków, aby dopracować procedury startowe. Rozpoczęto więc kampanię testową kolejnego egzemplarza, Starshipa SN6. 23 sierpnia przeprowadzono test statyczny pojazdu, podczas którego pojedynczy egzemplarz silnika Raptor został uruchomiony na kilka sekund. Test zakończył się powodzeniem, więc rozpoczęto przygotowania do lotu.

Trzy dni po teście statycznym na szczycie pojazdu zamontowano symulator masy. Następnie 30 sierpnia przystąpiono do prób przeprowadzenia skoku. W ciągu trwającego 12 godzin okna testowego trzy razy rozpoczęto procedury zmierzające do lotu, jednakże wszystkie próby zostały przerwane. Za trzecim razem powodem prawdopodobnie była wietrzna pogoda. Według obecnych planów lot najwcześniej może odbyć się 3 września, prawdopodobnie ze względu na niekorzystne prognozy pogody na wcześniejsze dni.

Kiedy SN6 wykona swój skok, prawdopodobnie kolejny lot odbędzie Starship SN5. W ostatnich dniach przechodził on inspekcje i przygotowania po pierwszym locie w budynku mid bay, między innymi wymieniono butle znajdujące się na zewnątrz pojazdu.

Zbiornik testowy Starship SN7.1 (Źródło: BocaChicaGal dla NSF, NASASpaceFlight.com)Kolejnym z powstających obecnie prototypów jest Starship SN7.1, czyli drugi zbiornik testowy zbudowany ze stopu stali nierdzewnej 304L, z którego mają powstawać nowe egzemplarze Starshipa. Pierwszy zbiornik, Starship SN7, został przetestowany w czerwcu, obecnie SN7.1 ma pozwolić na sprawdzenie poprawek w procesie budowy prototypów. Montaż zbiornika zakończył się 30 sierpnia i po skoku Starshipa SN6 zostanie on przetransportowany na platformę startową i przetestowany do zniszczenia. Obecnie jest to planowane najwcześniej na 6 września.

Jednocześnie co najmniej od połowy lipca budowany jest pierwszy pełnowymiarowy prototyp ze stali 304L – Starship SN8. 27 sierpnia zakończono montaż sekcji zbiornikowych oraz silnikowej, ale w przeciwieństwie do poprzedników, SN5 i SN6, nie jest to ostateczny wygląd pojazdu. Starship SN8 ma mieć zamontowane również wszystkie elementy aerodynamiczne i być pierwszym egzemplarzem, który będzie odbywał loty na wyższe wysokości.

Starship SN8 w budynku oraz Starship SN5 przed budynkiem (Źródło: BocaChicaGal dla NSF, NASASpaceFlight.com)Powstaje już także kolejny prototyp, Starship SN9. Prawdopodobnie będzie on bardzo podobny do SN8, jednakże patrząc na powstające elementy można przypuszczać, że większa część jego powierzchni będzie przeznaczona do montażu płytek osłony termicznej. Pod koniec sierpnia kopuła zbiornika z tlenem została połączona z sekcją pierścieni.

W Boca Chica trwa także budowa infrastruktury, w szczególności związanej z pierwszym stopniem rakiety, Super Heavy. Powstaje zarówno budynek, tzw. high bay, w którym prowadzony będzie montaż rakiety, jak i orbitalna platforma startowa, z której mają odbywać się starty pełnej dwustopniowej rakiety.

W ostatnich dniach, podczas wirtualnej konferencji Humans to Mars, a także za pośrednictwem portalu Twitter, Elon Musk ujawnił wiele nowych informacji dotyczących rozwoju silnika Raptor, a także planów dotyczących pierwszego stopnia Starshipa, boostera Super Heavy. W połowie sierpnia Musk poinformował, że udało się osiągnąć ciśnienie na poziomie 330 barów w komorze spalania Raptora, co przekłada się na 225 ton ciągu. Pod koniec sierpnia udało się osiągnąć 230 ton z uszkodzeniami, silnik w tej wersji powinien natomiast móc pracować dłużej przy 210 tonach ciągu.

Powstający budynek, w którym będą składane boostery Super Heavy (Źródło: BocaChicaGal dla NSF, NASASpaceFlight.com)Musk przewiduje, że w ciągu najbliższych sześciu do dziewięciu miesięcy Raptor osiągnie ciąg 250 ton. Docelowa wartość to 300 ton, co przy planowanym maksymalnym ciągu pierwszego stopnia o wartości 7500 ton pozwoli na zmniejszenie liczby zamontowanych w nim silników do 28 – 20 zewnętrznych o ciągu 300 ton i 8 wewnętrznych o ciągu 210 ton – przy stosunku ciągu do masy całej rakiety na poziomie 1,5. Musk uważa, że sam silnik Raptor może docelowo osiągnąć stosunek ciągu do masy na poziomie 200.

Trwają także prace nad próżniową wersją Raptora (tzw. RVac). W McGregor w Teksasie z sukcesem przetestowano silnik z nieco wydłużoną dyszą, a w najbliższym czasie planowany jest test pełnej wersji. SpaceX wciąż planuje, aby RVac osiągnął impuls właściwy na poziomie 380 s.

Dwa silniki Raptor w ośrodku SpaceX w McGregor w Teksasie, w tym jeden z wydłużoną dyszą (Źródło: Gary Blair dla NSF L2, NASASpaceFlight.com)Jeśli chodzi o pierwszy stopień, Super Heavy, budowa pierwszego prototypu ma się rozpocząć jeszcze w tym tygodniu. Do pierwszych krótkich lotów wystarczą tylko dwa silniki Raptor zamontowane w rakiecie. Musk uważa, że testowe loty orbitalne prawdopodobnie odbędą się w przyszłym roku, jednakże spodziewa się on, że pierwsze z nich mogą być nieudane, jako że rakieta tych rozmiarów jest dla firmy nowością. Poinformował on także, że zmieniono projekt nóg w Super Heavy. Booster według obecnych planów ma być wyposażony w cztery nogi o szerszym rozstawie, co ma pozwolić na uniknięcie interakcji z gazami wylotowymi z silników.

Musk zaznaczył także, że najistotniejszym problemem jest obecnie stworzenie systemu produkcji Starshipów. Według niego w ciągu roku poczyniono ogromne postępy, tworząc infrastrukturę praktycznie od zera, a tempo budowy pojazdów wciąż rośnie. Powiedział on także, że Starship ma mieć możliwość dostarczania na niską orbitę ponad 100 ton ładunku i przed umieszczeniem na pokładzie ludzi odbędzie on nawet setki lotów towarowych.

Źródła: SpaceX, Next Spaceflight (1), (2), (3), Launch Photography by Ben Cooper, SpaceNews.com (1), (2), (3), (4), (5), (6), (7), (8), (9), (10), (11), (12)Spaceflight Now, Ken Kremer, Jim Bridenstine, NASA (1), (2), (3), Forum NSF (1), (2), Ben Cooper, CNBC, Ars TechnicaAmerican Astronomical Society, Elon Musk (1)(2), (3), (4), (5), (6), (7), (8), (9), GeekWire, Space Connect, Gunter's Space Page, SES, SAM, SEC, Bloomberg, ReutersNASASpaceFlight.com (1), (2), (3), (4), (5), Cameron County (1), (2), Michael Sheetz (1), (2), (3), (4), (5), (6), Loren Grush, Eric Ralph, BocaChicaGal (1), (2), (3), (4)

Informacje o polityce prywatności

SpaceX.com.pl szanuje dane osobowe Użytkowników i spełnia wymogi ich ochrony wynikające z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, a w szczególności z Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE.

Informacje o użytkowniku zbierane podczas odwiedzin oraz dane osobowe podawane podczas kontaktu z autorami serwisu SpaceX.com.pl wykorzystywane są jedynie w celu umożliwienia poprawy jakości działania portalu, zrozumienia zachowań odwiedzających oraz komunikacji z użytkownikami, którzy na to wyrazili chęć. Dane zbierane o użytkownikach podczas ich odwiedzin zawierają takie informacje jak listę stron które otworzyli, szczegółowy czas spędzony na poszczególnych stronach i zachowanie w trakcie przeglądania. Aplikacja internetowa lub zewnętrzne usługi mogą tworzyć także na komputerze użytkownika pliki tekstowe, które służą rozpoznawaniu odwiedzajacego i dostarczaniu mu usług takich jak powiadomienia.

Administratorem zebranych danych są twórcy strony SpaceX.com.pl i wszystkie informacje są dostępne tylko i wyłącznie dla nich i ich zaufanych usługodawców. Dane te nie są w żaden sposób monetyzowane przez twórców serwisu. Wspomniani zaufani usługodawcy to: Google Analytics, Hotjar, Matomo, OVH.

Dalsze przeglądanie tej strony, scrollowanie jej, a w szczególności zamknięcie tego okna informacyjnego oznacza wyrażenie zgody na zbieranie, przetwarzanie i nieograniczone przechowywanie danych o użytkowniku przez twórców serwisu SpaceX.com.pl